Prezydent powiedział w TVP info, że polskie władze mają obowiązek pilnować przede wszystkim polskich interesów. "I to robimy. Od samego początku pomoc, którą wysyłaliśmy na Ukrainę, myślę o tej przede wszystkim pomocy militarnej, to była pomoc, która wynikała także z kalkulacji naszego bezpieczeństwa" - podkreślił Duda.

Jak mówił, "chcielibyśmy, żeby Ukraina przetrwała". "Chcieliśmy tego, żeby Ukraina uratowała się. Gdyby nie to wsparcie, które Ukraina otrzymała od Polski i od innych państw NATO najprawdopodobniej, by po prostu upadła pod rosyjskim atakiem już ponad rok temu" - zauważył prezydent.

Zwrócił uwagę na pomoc militarną, którą Polska udzieliła Ukrainie. Przypomniał, że wysłaliśmy 300 czołgów z naszych zasobów i 100 transporterów opancerzonych. "Wysłaliśmy armatohaubice Krab, to były - de facto - pierwsze armaty tak dalekiego zasięgu, które pozwalały razić rosyjskie oddziały na ich zapleczu" - zaznaczył Andrzej Duda.

Reklama

"To była ogromna pomoc, ale kiedy chodzi o kwestie zboża, to są też interesy naszych rolników. (...) My mamy też nasze interesy, a w naszym interesie jest to, żeby polski rolnik był bezpieczny i żeby również mógł spokojnie realizować swoje zadania. My jesteśmy samowystarczalni żywnościowo, my mamy swoje zboże. I sytuacja, w której miliony ton zboża z Ukrainy są wlewane na polski rynek jest sytuacją, z naszego punktu widzenia, nie do przyjęcia" - powiedział Duda.

"Tranzyt przez Polskę ukraińskiego zboża trwa"

Przyznał, że ze smutkiem obserwuje "ten taki brak zrozumienia ze strony ukraińskiej". "Tym bardziej, że - co bardzo mocno podkreślam - jest absolutnie niesprawiedliwe oskarżanie nas o to, że myśmy wprowadzili jakąś blokadę. Nie. Dlatego, że tranzyt cały czas jest. Tranzyt przez Polskę ukraińskiego zboża trwa" - zauważył prezydent.

Dodał, że tego tranzytowanego zboża jest dużo więcej niż na przykład na początku tego roku. "Właśnie poprzez stworzenie sprawnych korytarzy transportowych, tranzytowych i w efekcie to zboże idzie w świat" - powiedział Andrzej Duda.

Tylko - jak dodał - "my nie chcemy, żeby ono zalewało polski rynek". "To są nasze usprawiedliwione interesy bezpieczeństwa" - zaznaczył prezydent.

"To jest przykre, że na forum ONZ pod adresem tych, którzy ją wspierali, padają takie słowa"

Pytany o "gorzkie" słowa prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego pod adresem trzech państw, które ogłosiły przedłużenia embarga na zboże z Ukrainy, Duda powtórzył, że "Ukraina otrzymała wiele pomocy i wsparcia od sojuszników i od sąsiadów". "To jest przykre, że na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych pod adresem tych, którzy ją wspierali, padają takie słowa. Za daleko" - ocenił prezydent.

Na pytanie, że Ukraina stosuje wobec nas szantaż broniąc swoich interesów i czy powinniśmy temu szantażowi ulec, prezydent odparł: "Absolutnie nie możemy ulec, dlatego, że naszym obowiązkiem, tak, jak powiedziałem obowiązkiem polskich władz jest stać na straży interesów polskich rolników i stać na straży interesów Rzeczyspospolitej". "I to jest cały czas realizowane" - zapewnił Andrzej Duda. (PAP)

Autor: Edyta Roś