Każda rocznica węgierskiego powstania przypomina o tym, że Węgry spłynęły krwią w czasie buntu (w języku węgierskim dosłownie „rewolucji”) przeciwko sowieckiej okupacji. Podobnie było w 1849 r., kiedy tutejszą Wiosnę Ludów, poza wojskami austriackimi i mniejszościami narodowymi zamieszkującymi Węgry, tłumiły wojska carskiej Rosji. Oba wydarzenia w konstytucji określa się tak samo: „rewolucja i walka o wolność́”. Walczący w 1956 r. odwoływali się do patriotycznych idei XIX-wiecznej Wiosny Ludów, używali nawet tego samego „godła Kossutha”. Postulaty tak w 1848, jak i 1956 r. w kilku punktach pozostawały zbieżne, m.in. w zakresie suwerenności, tworzenia rzeczywistego parlamentaryzmu czy wolnej prasy.

Co roku w październiku pojawia się pytanie o to, jak to możliwe, by państwo tak doświadczone przez Rosję utrzymywało z nią dziś tak dobre relacje.

CAŁY ARTYKUŁ DOSTĘPNY NA STRONIE MAGAZYNU DGP.