"Choć kurs EUR/PLN niemal nie drgnął, to komunikaty prezesa można odebrać jako nieco mniej jastrzębie aniżeli w miesiącu poprzednim. Podkreślał on niejednokrotnie, że RPP jest w stanie z dużą precyzją przewidzieć kształtowanie się sytuacji inflacyjnej jedynie do końca czerwca. Do momentu, gdy sprecyzowane zostaną plany rządu w zakresie ewentualnej kontynuacji programu tarcz antyinflacyjnych, wątpliwym wydaje się, aby posiedzenia Rady mogły przynieść istotną zmianę retoryki. Wygląda na to, że na obniżki jeszcze w tym roku możemy liczyć tylko, jeżeli spełni się jeden z bardziej optymistycznych dla banku scenariuszy, oznaczający utrzymanie w dużej mierze status quo w zakresie cen regulowanych" - napisał Jóźwiak w komentarzu po konferencji prasowej szefa banku centralnego.

Czynnik wzrostu inflacji

Uwaga koncentruje się wciąż na niepewności dotyczącej kształtowania się dalszej ścieżki inflacji oraz przekonaniu banku, że w drugiej połowie roku zaobserwujemy jej ponowny wzrost.

Reklama

Wspomniana niepewność wynika z dwóch kluczowych czynników:

1) Możliwego powrotu pięcioprocentowego podatku VAT na żywność, który mógłby według szacunków NBP wpłynąć na wzrost dynamiki cen o niecały punkt procentowy (0,9 pkt proc.).

2) Potencjalnej likwidacji tarcz antyinflacyjnych, wpływających na zakotwiczenie cen energii elektrycznej czy gazu, wymienił analityk.

Wszystko w rękach rządu

"O ile pierwszy z elementów może przestać być niewiadomą już w najbliższych dniach (patrząc na zintensyfikowane komunikaty ze strony władz), o tyle druga kwestia może nie zostać rozwiązana aż do czerwca, do kiedy obowiązuje obecna ustawa. Utwierdza nas to w przekonaniu, że przynajmniej do tego czasu Rada nie zdecyduje się ani na zmianę poziomu stóp procentowych, ani na komunikaty, które mogłyby sytuację w zakresie przyszłych ruchów na płaszczyźnie polityki monetarnej nieco rozjaśnić" - napisał Jóźwiak.

"Choć mało prawdopodobny, to najczarniejszy ze scenariuszy banku zakłada powrót inflacji do 8,4% na koniec IV kwartału br. W czasie samej konferencji przedstawione zostały dwie - zależne od działań w zakresie cen regulowanych - możliwe ścieżki kształtowania się ścieżki inflacyjnej. Obie zakładają jednak unormowanie się jej w zakresie celu w horyzoncie prognozy" - dodał.

Wysokość inflacji w kolejnych latach

Pełny raport o inflacji opublikowany zostanie w poniedziałek, już dziś powiedzieć możemy jednak, że bazowa projekcja inflacyjna banku zakłada, iż roczna dynamika cen znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 2,8-4,3% w 2024 r., 2,2-5% w 2025 r. oraz 1,5-4,3% w 2026 r. Stanowi to rewizję w dół względem stanu z listopada - szczególnie pokaźną dla roku bieżącego, przypomniał (zakresy prawdopodobieństwa zostały opublikowane we wczorajszym komunikacie po posiedzeniu RPP).

Podczas konferencji prasowej Glapiński powiedział, że ocena sytuacji gospodarczej pod względem polityki pieniężnej wydaje się "całkowicie klarowna" do końca czerwca, natomiast trudno obecnie przewidywać, jak ukształtuje się ona w II półroczu br.

Coraz bliżej celu NBP

Wcześniej powiedział, że obecne osiągnięcie celu inflacyjnego jest obarczone przekonaniem "bliskim pewności", że inflacja wzrośnie w II półroczu br. Skala wzrostu będzie zależna od decyzji odnośnie działań osłonowych rządu.

Poinformował też, że marcowa projekcja NBP przewiduje - przy założeniu utrzymania rządowych osłon antyinflacyjnych - średnioroczną inflację w wysokości 3% w 2024 r.; natomiast w scenariuszu całkowitego wycofania działań osłonowych inflacja w tym ujęciu wyniosłaby 5,7% w br.

Najnowszą projekcję sporządzono przy założeniu niezmienionych tarczach antyinflacyjnych do końca horyzontu projekcji tj. do końca 2026 r. - utrzymaniu 0% VAT cen żywność i zamrożonych cen energii.

(ISBnews)