Najpierw – po dekadach zamknięcia w komunistycznym więzieniu – wyważyliśmy żelazną kurtynę, która z woli mocarstw, a wbrew naszym pragnieniom i ogromnym wojennym zasługom oddzielała nas od reszty Europy. Potem, 20 lat temu, po długim dreptaniu w przedpokoju wstąpiliśmy do Unii Europejskiej, nieco wyniosłego klubu państw, którym historia bardziej sprzyjała i które dzięki temu cieszyły się od dawna nie tylko wolnością, lecz także niebywałym, zwłaszcza z ówczesnej perspektywy, i zazdrośnie strzeżonym dobrobytem.
CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ