W przeddzień spotkania nowego sekretarza generalnego NATO z premierem Wielkiej Brytanii, dwa instytuty analityczne przygotowały raport, który w czarnych barwach przedstawia to, co może się wydarzyć w Europie, gdy listopadowe wybory w USA wygra Donald Trump. Niemieccy i brytyjscy eksperci mają dla naszego kontynentu i dla Ukrainy złe wieści, a dotarł do nich „The Guardian”.

W NATO alarm: boją się Trumpa

Swą kasandryczną wizję opierają na doświadczeniach z poprzedniej prezydentury Donalda Trumpa, która obfitowała w wycofywanie się przez USA z międzynarodowych traktatów, nakładaniem ceł na sojuszników i przymilaniem się prezydenta do autorytarnych przywódców. Podpierają się też zapowiedziami Trumpa, który wspominał, iż zawrze umowę z Rosją i szybko doprowadzi do pokoju na Ukrainie.

Reklama

„Inne zagrożenia, jakie według doniesień mogłoby przynieść zwycięstwo Trumpa, to m.in. zerwanie kontaktów dyplomatycznych między USA a Europą, wycofanie wojsk i środków wojskowych USA z Europy oraz powszechne wprowadzenie ceł skutkujące upadkiem Światowej Organizacji Handlu” – alarmuje The Guardian, powołując się na treść opublikowanego we środę raportu.

Mając przed sobą tak mroczną perspektywę, raport wyjaśnia, co europejskie państwa NATO powinni zrobić, aby już dziś zabezpieczyć się przed spodziewanymi działaniami amerykańskiego prezydenta. Jednym z pomysłów jest powołanie do życia „Banku NATO”.

Chcą powstania „Banku NATO”

Czym miałaby być owa tajemnicza komórka? Jak wyjaśniają twórcy raportu, powinna to być wielostronna instytucja pożyczkowa, która mogłaby pomóc „zaoszczędzić narodom miliony na zakupach niezbędnego sprzętu, zaoferować niskie oprocentowanie pożyczek członkom sojuszu i wprowadzić nową linię finansowania z dłuższymi okresami spłaty”. Bank miałby być finansowany z początkowych subskrypcji od członków NATO w zamian za autoryzowany kapitał akcyjny.

Ale to nie jedyny pomysł na zabezpieczenie się przed poczynaniami Trumpa. Autorzy raportu chcieliby jeszcze, aby Wielka Brytania podpisała lepsze umowy o bezpieczeństwie z Niemcami i Francją, by wspólnie, bez udziału USA, móc prowadzić rozwój systemów antyrakietowych, tankowania w powietrzu, transportu, czy obrony cybernetycznej.

Ten groźnie brzmiący raport przygotowały New Diplomacy Project, w którego gronie doradców znajduje się sir David Manning, były ambasador Wielkiej Brytanii w Waszyngtonie i Fundacja Friedricha Eberta, powiązana z niemiecką SPD, rodzimą partią kanclerza Scholza.