Ruszyły ćwiczenia Steadfast Noon. NATO sprawdza gotowość do uderzenia nuklearnego

Tak długo, jak istnieje broń jądrowa, tak długo NATO pozostanie sojuszem jądrowym — ustalono na tegorocznym szczycie NATO w Waszyngtonie. Odstraszanie nuklearne od dziesiątek lat wpisane jest w doktrynę Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dzięki posiadanemu potencjałowi NATO może zachować pokój i odstraszać przed potencjalną agresją.

Jak co roku, rozpoczęły się planowane manewry Steadfast Noon. W poniedziałek, 14 października 2024 roku zaczęły się ćwiczenia, w których weźmie udział łącznie blisko 2 tys. żołnierzy z 13 państw członkowskich NATO, w tym ponad 60 statków powietrznych, także tych zdolnych do przenoszenia broni jądrowej. W trakcie ćwiczeń nie przewiduje się jednak wykorzystania prawdziwych głowic jądrowych ani ostrej amunicji.

ikona lupy />
Trzy polskie samoloty F-16. Polska posiada łącznie 48 maszyn tego typu. Samoloty stanowią obecnie kręgosłup polskich Sił Powietrznych. / 18 Dywizja Zmechanizowana / kpr. Sławomir Kozioł

Blisko 2 tys. żołnierzy z 13 państw NATO. Sojusz twierdzi, że w powietrzu znajdzie się ponad 60 statków powietrznych. Z samej Polski na ćwiczenia wysłane będą cztery samoloty F-16 oraz 90 żołnierzy z baz w Krzesinach i Łasku — informuje szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła.

Siły nuklearne NATO

Ćwiczenia będą trwać 2 tygodnie i odbędą w przestrzeni powietrznej Belgii, Wielkiej Brytanii, Danii i Holandii. Celem Steadfast Noon jest przećwiczenie odstraszania. Kreml ustami Dmitrija Pieskowa twierdzi, że takie ćwiczenia w trakcie gorącej wojny na Ukrainie prowadzą do dalszej eskalacji napięć. Samej Rosji nie przeszkadza to jednak do organizacji własnych ćwiczeń nuklearnych.

Polskie F-16 nie są zintegrowane z bombami jądrowymi, a Polska nie posiada własnej broni. Dlaczego więc bierzemy udział w manewrach? Polscy piloci systematycznie uczestniczą w ćwiczeniach tego typu. Zwykle nasze samoloty służą jednak nie jako nosiciele, a eskorta maszyn uzbrojonych w broń nuklearną.

ikona lupy />
Bomba jądrowa B61-12 podczas testów w 2015 roku. / YouTube

W tym roku po raz pierwszy w roli nosicieli broni nuklearnej biorą udział holenderskie samoloty wielozadaniowe F-35A. W tym roku samoloty te uzyskały gotowość bojową, co z kolei wiązało się z pożegnaniem dotychczas służących nad holenderskim niebem samolotów F-16. Oprócz samolotów-nosicieli (np. F-35 oraz B-52) w ćwiczeniach wzięły udział samoloty eskorty (jak np. polskie F-16), rozpoznawcze, walki radioelektronicznej oraz latające tankowce.

F-35 a odstraszanie nuklearne

Jedynie trzy kraje NATO (USA, Francja oraz Wielka Brytania) posiadają swoją broń jądrową. Mimo to znajduje się ona na terenie Belgii, Niemiec, Włoch, Holandii oraz Turcji. Jest to możliwe dzięki programowi odstraszania nuklearnego. Szacuje się, że w każdym tym kraju przechowywane jest po 20 głowic. Wszystkie umieszczone są w bombach B61, czyli podstawowej bombie termojądrowej USA. Koszt każdej to ok. 30 mln USD.

Co warto zaznaczyć, są to amerykańskie bomby, które znajdują się w amerykańskich bazach pilnowanych przez amerykańskich żołnierzy. Dzielenie broni jądrowej oznacza w praktyce umieszczenie tej broni na terenie sojusznika, ale nie przekazanie jej pod jego dowodzenie. Bomba ta może być jednak przenoszona lub używana przez samoloty państw, gdzie jest przechowywana. Dzieje się to jednak po zgodzie oraz pod ścisłą kontrolą i nadzorem Stanów Zjednoczonych. Jak zaznaczają eksperci — samo umieszanie takich bomb istotnie wpływa na bezpieczeństwo państw, ponieważ zwiększa ryzyko związane z atakiem na ten kraj.

ikona lupy />
F-35A przenoszący zestaw do testów bomby B61-12 w trakcie postoju na płycie lotniska bazy lotniczej w Nellis w Nevadzie. / U.S. Air Force

Im więcej jest miejsc składowania broni nuklearnej, tym trudniejsze może być jej wyeliminowanie w pierwszych godzinach potencjalnego konfliktu. Wraz z dzieleniem się bronią jądrową, państwa dzielą się również zagrożeniami. W razie potencjalnej wojny, miejsca jej składowania staną się celami ataków przy pomocy broni masowego rażenia. Państwa goszczące amerykańską broń ponoszą również finansowe obciążenia z tym związane.

Partycypacja w programie dzielenia się bronią jądrową wymaga również posiadania platform zdolnych do jej przenoszenia. Bombę B61 przenosić mogą nie tylko amerykańskie bombowce, takie jak B-1, B-2, B-52, ale także wiele lżejszych myśliwców — takie jak F-22, F-15E, Panavia Tornado czy F-35A. Samoloty F-35A zakupiliśmy w 2020 roku za 4,6 mld dol. Fabrykę Lockheed Martin opuściła już pierwsza polska maszyna. Na potrzeby szkolenia pozostanie ona jednak w Stanach Zjednoczonych.