W czasie, gdy USA starają się porozumieć z Rosją i na swój sposób doprowadzić do zawieszenia broni w wojnie na Ukrainie, po naszej stronie Atlantyku pada coraz więcej zaskakujących propozycji, jak wybrnąć z tego trzyletniego konfliktu. Przełomowe i zaskakujące słowa wypowiedziano w poniedziałek w Kijowie.

Dziwne słowa Zełenskiego. Chce zbudować drugie NATO?

W ukraińskiej stolicy spotkali się przedstawiciele władz Unii Europejskiej oraz głowy kilku europejskich państw, aby wspólnie dać wyraz wsparcia dla walczącego z rosyjską agresją kraju, w 3 rocznicę napaści. Specjalnie z tej okazji zorganizowano konferencję pod nazwą „Wspieramy Ukrainę”, podczas której ukraiński prezydent po raz kolejny podkreślił, że bezpieczna przyszłość jego kraju związana jest jedynie z przystąpieniem do NATO i Unii Europejskiej. Europejscy przywódcy mogli usłyszeć, że to już nie tylko prośba, ale niemal żądanie, a jeśli się na to nie zgodzą, ma inny plan.

- Musimy być szczerzy, Ukraina zasługuje nie tylko na członkostwo w Unii Europejskiej, ale także na gwarancje bezpieczeństwa ze strony NATO. A jeśli członkostwo Ukrainy w NATO dla naszego narodu, pozostanie niedostępne, to my nie będziemy mieli innego wyboru, jak tylko budować NATO na Ukrainie – przytacza poniedziałkowe słowa Wołodymyra Zełenskiego ukraińska telewizja „weukraine.tv”.

Zełenski zapowiedział, czego oczekuje od Europy, a głównym postulatem jest zapewnienie finansowania produkcji obronnej, której wielkość zagwarantuje, iż Rosja nie odważy się zaatakować. Ma jednak świadomość, że jego kraj nie będzie w stanie samotnie osiągnąć tego celu.

- Czy możemy to zrobić sami? Nie. I jestem wdzięczny wam wszystkim, a także wszystkim naszym partnerom, którzy są gotowi pomóc. Gwarancje bezpieczeństwa są kluczem do pokoju. Im bardziej będą wiarygodne, tym dłużej potrwa pokój – powiedział ukraiński prezydent.

Ukraina rozczarowana NATO. Litwa utwardza stanowisko

Zaskakujące słowa o budowie alternatywy dla NATO nie doczekały się co prawda rozwinięcia, jednak ukraińskie media, na bieżąco relacjonujące trwającą w Kijowie konferencję, zwracają uwagę na bardzo ostrą retorykę spotkania. Mocne słowa paść miały między innymi z ust litewskiego prezydenta, Gitanasa Nausedy, który zaapelował do krajów zachodnich o zniesienie wszelkich ograniczeń w sprzedaży Ukrainie nawet najnowocześniejszej broni.

- Chciałbym przedstawić moje propozycje wszystkim liderom krajów, które wspierają Ukrainę. Po pierwsze, musimy pilnie udzielić Ukrainie wsparcia w postaci nowoczesnej broni zgodnie z jej potrzebami, w szczególności systemów obrony powietrznej i zdolności uderzeniowych dalekiego zasięgu – powiedział Nauseda.

Litewski polityk wezwał też Zachód do jak największego inwestowania we wspólną z Ukraińcami produkcję zbrojeniową i wzmocnienie szkolenia ukraińskiej armii. Równie zaskakujące słowa padły w samym Wilnie, które odwiedził gubernator Chersonia, Ołeksandr Prokudin. Ukraiński polityk powiedział, że jego naród jest rozczarowany tym, co robi dla niego NATO.

- Tak, można odczuć rozczarowanie, ponieważ sojusz, który ma zapewniać pokój w Europie i na całym świecie, zasadniczo nie robi tego, czego powinien(…). Działania NATO muszą być tak zdecydowane jak słowa, ponieważ tylko w ten sposób można udowodnić, że ta organizacja rzeczywiście działa jako prawdziwy gwarant zbiorowej obrony – cytuje ukraińskiego polityka litewski portal lrt.lt.