"Akt o usługach cyfrowych jest kluczową unijną legislacją w obszarze cyfrowym. Stworzy podstawy dla funkcjonowania usług świadczonych przez dostawców usług pośrednich - małych i dużych, dzięki którym możliwy jest dostęp do treści, towarów i usług" – oświadczył sekretarz stanu ds. cyfryzacji w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Marek Zagórski.

"Zakres obowiązków i odpowiedzialności dostawców ma zależeć od tego, do której z tych kategorii należy konkretna usługa" – dodał.

Według KPRM rząd w zaprezentowanym w stanowisku do DSA podejściu wychodzi z założenia, że w internecie najważniejszy jest użytkownik i ochrona jego praw.

Jak wskazuje KPRM, bardzo duże platformy internetowe, a konkretnie serwisy społecznościowe, ze względu na swój zasięg pełnią centralną, systemową rolę w prowadzeniu debaty publicznej. Dlatego rząd chce wzmocnienia pozycji użytkownika względem nich i uważa, że DSA powinien zapewnić mniejszym podmiotom możliwość rozwoju działalności w ramach jednolitego rynku wewnętrznego.

Reklama

"Wszystkie podmioty muszą przestrzegać określonych wymagań, jednak największe obowiązki powinny spoczywać na bardzo dużych platformach internetowych. Warto zauważyć, że wiele z postulatów Polski zostało uwzględnionych w procesie pracy nad DSA na forum UE" - stwierdził pełnomocnik Prezesa Rady Ministrów ds. Europejskiej Polityki Cyfrowej Krzysztof Szubert.

Jak podała KPRM, w stanowisku polskiego rządu zawartych zostało klika postulatów, które jego zdaniem, powinny zostać wprowadzone do projektu DSA. To większe kompetencje dla regulatorów krajowych, aby zapewnić odpowiedni nadzór nad działalnością platform internetowych.

Rząd uważa, że zarządzanie treścią przez duże platformy powinno uwzględniać w jak największym stopniu kontekst społeczno-kulturowy kraju użytkownika. Zgodnie z projektem DSA platformy będą miały swobodę wyboru treści tolerowanych w ramach świadczonych przez siebie usług. Według rządu takie oddanie pola dużym platformom do ustalania, jakie wypowiedzi są dopuszczalne, nie daje w rzeczywistości gwarancji swobody wypowiedzi.

Rząd uważa, że użytkownik musi mieć prawo do szybkiej ścieżki sądowej, to znaczy odwołania się od decyzji platformy bezpośrednio do krajowego sądu. Natomiast regulaminy świadczenia usługi powinny być publikowane w zrozumiały, czytelny i przyjazny użytkownikowi sposób. Bardzo duże platformy powinny publikować warunki świadczenia przez nich usług w językach urzędowych państw UE, do których kierują one swoją usługę i zapewnić możliwość komunikowania się użytkowników z usługodawcą w języku lub językach urzędowych państw, w których mieszkają.

W przypadku decyzji o usunięciu treści czy zawieszeniu konta użytkownik musi otrzymać pełną informację, dlaczego zamieszczona przez niego treść, zdaniem platformy, jest niezgodna z regulaminem lub jest nielegalna.

Polski rząd jest też zdania, że duże platformy internetowe powinny podjąć większy wysiłek na rzecz zwalczania szkodliwych treści, w tym dezinformacji. W rozporządzeniu powinno znaleźć się zabezpieczenie, które uniemożliwiałoby wydawanie ogólnoeuropejskich nakazów usuwania treści, jeżeli naruszają one prawo krajowe jedynie części państw członkowskich. W rozporządzeniu powinna zostać zapisana możliwość ograniczenia zasięgu terytorialnego wydanego nakazu usunięcia.

Polski rząd uważa, że połączenie obowiązku informowania z obowiązkiem natychmiastowego przekazywania wszystkich dostępnych platformie informacji na temat możliwego przestępstwa wpłynie pozytywnie na wykrywalność i zwalczanie przestępczości.

Jak podkreśliła KPRM, przyjęte stanowisko rządu będzie wkładem w toczące się w szybkim tempie negocjacje w Radzie UE nad DSA. KPRM zapewniło, że o postępach prac w UE nad rozporządzeniem DSA będzie informować w kolejnych komunikatach.