Finlandia dąży do uregulowania kwestii wiz dla obywateli Rosji „na poziomie UE”, a nie w ramach porządków poszczególnych krajów – podkreślono w komunikacie MSZ.

Jeśli na granicy – argumentuje MSZ – obywatel Rosji zostałby zawrócony, z uwagi na cofnięcie lub unieważnienie wizy, bądź ze względu na nałożony zakaz wjazdu do kraju zarejestrowany w systemie Schengen (SIS), to inne kraje członkowskie mogłyby uniemożliwić tej osobie wjazd przez własną granicę. W ten sposób taka osoba nie miałaby możliwości przedostania się do strefy Schengen drogą lądową lub powietrzną przez granicę innego państwa – podkreślono.

Od poniedziałku Finlandia (po tym, gdy kraje bałtyckie i Polska wprowadziły praktyczny zakaz wjazdu dla obywateli Rosji), jest jedynym krajem UE sąsiadującym z Rosją, przez który rosyjscy obywatele mogą wjechać do strefy Schengen.

Apelując o przyjęcie jednej wspólnej polityki i działań w sprawie wiz dla Rosjan, fińskie władze chcą uniemożliwić tranzyt obywatelom Rosji przez terytorium Finlandii, dalej do innych krajów Europy.

Reklama

Finlandia nie przystąpiła do porozumienia Litwy, Łotwy, Estonii i Polski, z uwagi – jak wyjaśniali wysocy urzędnicy MSZ – na przeszkody prawne, tak na poziomie unijnym, jak i krajowym, tłumacząc, że w świetle obecnych przepisów nie można – „na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej” – objąć zakazem wjazdu do UE obywateli jednego państwa.

Fińskie władze od września ograniczyły zaś znacząco liczbę wiz przyznawanych Rosjanom. Obecnie rozpatrują co najwyżej do ok. 500 wniosków wizowych dziennie (turystycznych co najwyżej 100). Więcej czasu poświęcają na wizy rodzinne, pracownicze czy studenckie. W okresie letnim, kiedy zniesiono ograniczenia w ruchu transgranicznym między Finlandią a Rosją, przyjmowanych było po ok. 1000 wniosków wizowych dzienne.

Z Helsinek Przemysław Molik