Niedzielski został zapytany o to, kiedy ruszą szpitale covidowe i czy na Stadionie Narodowym zostanie uruchomiony taki sam szpital, jak w ubiegłym roku o tej porze.

"Jeżeli będziemy mieli do czynienia cały czas z kontynuacją tego trendu – i raczej z takim scenariuszem się liczymy, bo my musimy rozwiązania przygotowywać na te najgorsze scenariusze – to myślę, że w perspektywie dwóch tygodni szpital tutaj na Stadionie Narodowym zostanie uruchomiony" – powiedział Niedzielski.

Szpital Narodowy – będący filią Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA na ul. Wołoskiej w Warszawie – zaczął działać w listopadzie ubiegłego roku jako pierwszy w Polsce szpital tymczasowy. W maju zawiesił działalność, a obiekt opuścili ostatni pacjenci.

Minister w sobotę był pytany także o to, czy rząd wprowadzi z Polsce restrykcje w związku z czwartą falą koronawirusa.

Reklama

"W poprzednim roku mieliśmy już dużo powyżej 20 tysięcy, a nawet momentami 30 tys. zakażeń – mówię o poprzedniej fali i rozliczeniu infekcji. I hospitalizacji mieliśmy 20 tys. Dzisiaj mamy tych hospitalizacji 9 tys." – wskazywał szef resortu zdrowia.

Zaznaczył, że "dzieje się to w sytuacji, w której wirus, z którym teraz mamy do czynienia, jest o wiele bardziej zakaźny, o wiele bardziej zjadliwy".

Niedzielski przekazał, że w sobotę mamy 15 190 zakażeń koronawirusem. Przyrost jest cały czas bardzo duży i transmisji wirusa jest coraz więcej – mówił.

Niedzielski: W ustawie będzie postulat obowiązku szczepień w podmiotach leczniczych

W ustawie o weryfikacji szczepień przez pracodawcę znajdzie się postulat obowiązku szczepień w podmiotach leczniczych. Nie ma w niej katalogu kar, ale będzie możliwość rozstania się z niezaszczepionym pracownikiem podmiotów leczniczych – poinformował w sobotę w RMF FM minister zdrowia Adam Niedzielski.

Szef resortu zdrowia, pytany o zapowiedź projektu ustawy dotyczącej możliwości weryfikowania przez pracodawców zaszczepienia się przez pracownika przeciw koronawirusowi, odparł, że w jego opinii takie rozwiązanie byłoby znacznie bardziej skuteczne niż certyfikaty szczepień. Podkreślił, że dzięki temu pracodawca będzie mógł zarządzać pracownikami w zależności od stopnia ryzyka zakażenia i transmisji.

Zapewniał, że to pracodawcy namawiają rząd do przekazania takich kompetencji. "Jest m.in. postulat w tej ustawie, żeby w podmiotach leczniczych kierownicy podmiotów mogli wprowadzać np. obowiązek szczepienia" – poinformował Niedzielski.

Dopytywany, jakich placówek mógłby dotyczyć obowiązek szczepień, odparł, że podmiotów leczniczych, w tym szpitali czy hospicjów.

Szef MZ pytany, czy w sytuacji odmowy zaszczepienia się dana osoba będzie musiała pożegnać się z zawodem, odparł: "prawdopodobnie tak".

"Rozwiązanie mówi o obowiązku, tam nie ma katalogu kar wymienionego. To będzie prawdopodobnie możliwość rozstania się z pracownikiem" – dodał Niedzielski.

Niedzielski: Szkoły są miejscem transmisji koronawirusa

Rzeczywiście tak jest, że szkoły są takim miejscem, gdzie ta transmisja koronawirusa następuje. Trzeba zważyć i podjąć decyzję, która uwzględnia wszystkie aspekty – poinformował w sobotę w RMF FM minister zdrowia Adam Niedzielski, pytany o to, czy w związku z epidemią szkoły powinny być otwarte.

Niedzielski został zapytany o to, czy szkoły powinny być otwarte w kontekście transmisji koronawirusa.

"Rzeczywiście tak jest, że szkoły są takim miejscem, gdzie ta transmisja następuje" – przyznał minister.

"Jak wczoraj rozmawiałem z głównym inspektorem sanitarnym i podawał nam informacje na temat charakterystyki ognisk, które są w Polsce, to blisko połowa ognisk, to są ogniska szkolne. A jeżeli liczy się nawet osoby, które są w tych ogniskach dotknięte ryzykiem transmisji, to jest ich ponad 100 tys. – mówię o samych szkołach" – powiedział.

Dodał, że ogólnie, we wszystkich ogniskach, które są zgłaszane do sanepidu, jest 120 tys. "To jest rzeczywiście absolutna dominacja" – dodał.

Przyznał, że "dochodzimy do sytuacji, czy podjęcia decyzji, gdzie trzeba zważyć różne aspekty". "I z jednej strony oczywiście jest ograniczenie wirusa, ale z drugiej strony mamy stosunkowo małą zakaźność i szkodliwość dla dzieci koronawirusa, ale mamy ewidentnie już doświadczenie, że niechodzenie dzieci do szkoły, ten tryb hybrydowy czy zdalny – ma bardzo poważne konsekwencje" – tłumaczył szef resortu zdrowia.

W jego ocenie "trzeba zważyć i podjąć decyzję, która uwzględnia wszystkie te aspekty". (PAP)