Do maja oddano do użytkowania więcej mieszkań niż przed rokiem. Spadła natomiast liczba tych, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym, oraz liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto.
Wyniki GUS za maj są zgodne z tym, czego można było się spodziewać - spadek liczby mieszkań rozpoczętych przez deweloperów o 23 proc. rok do roku to niewiele więcej niż w kwietniu. Wynika to częściowo z tego, że część inwestycji była w fazie przygotowania, były kupione grunty, podpisane listy intencyjne z wykonawcami, więc dość trudno było te inwestycje wstrzymać. Poza tym część deweloperów może nie mieć już nic do sprzedania, więc podejmują nowe projekty. Jeżeli chodzi o liczbę rozpoczętych inwestycji, to jednak nadal, jak na Polskę, mamy wysoki poziom - średnio ok. 11 tys. mieszkań miesięcznie.
A co będzie z popytem na mieszkania?
Co do sprzedaży, można się spodziewać, że wyhamowanie z miesiąca na miesiąc będzie coraz większe. Wyniki po drugim kwartale będą słabsze niż za pierwszy kwartał. Jest to w dużym stopniu spowodowane pogarszającymi się z miesiąca na miesiąc, a zwłaszcza od kwietnia, możliwościami zaciągnięcia kredytów hipotecznych.
Reklama
Popyt nie wróci, zanim kredyty wyraźnie nie potanieją albo nie nastąpi jakiś odwrót od obecnego, niezwykle rygorystycznego liczenia zdolności kredytowej, czyli Komisja Nadzoru Finansowego musiałaby się wycofać ze swojej rekomendacji.