Co prawda do bezwarunkowego zakazu palenia w zakładach pracy jeszcze nie doszło, ale pracodawcy, którzy chcą ograniczyć swobody palaczom od 5 lipca mają swobodę wyboru.
Z kolei palacze także beznikotynowych e-papierosów nie mogą już z nich korzystać w zakładzie pracy, o ile nie zostało w nim wydzielone specjalne miejsce dla palaczy – wydzielenie i urządzenie takiego miejsca zaś to wyłącznie dobra (lub nie) wola pracodawcy.
Podkreślmy to jeszcze raz – tylko w takich wydzielonych miejscach, o ile istnieją w konkretnej firmie, palacze wszelkich e-papierosów mogą je palić na równi z palaczami tradycyjnych papierosów.
Projekt zmiany kodeksu pracy - palacze mają pracować dłużej, już nieaktualny
Pracodawcy od dawna postulowali zmiany w Kodeksie pracy, które sprawiłyby, że osoby przerywające pracę na papierosa robiły to legalnie, ze stratą dla czasu pracy i wydajności.
Dotyczy to zarówno robotników na budowie, jak i wysokiej klasy specjalistów i menadżerów. Ci drudzy nawet w większym zakresie skracają czas pracy, bo muszą wyjść z biura, podczas gdy robotnik budowlany pozostaje na świeżym powietrzu a tylko na czas palenia odkłada narzędzie pracy.
Odpowiednie nowe normy Kodeksu pracy były już przygotowane osiem lat temu gdy zaraz na początku swoich rządów Prawo i Sprawiedliwość miało ambitne plany zmiany Kodeksu pracy – i to w ten sposób, że obecny kodeks miały zastąpić dwa nowe – jeden dla pracowników, drugi dla pracodawców.
Powołana w tym celu została nawet specjalna komisja kodyfikacyjna złożona z największych autorytetów prawa pracy. Projekt ustaw powstały, ale przecieki dotyczące szykowanych zmian tak zbulwersowały opinię publiczną, iż projekty trafiły do szuflady i nigdy nie były procedowane.
Wśród tych projektowanych rozwiązań, które wzburzyły pracowników, poza np. brakiem zapłaty za godziny nadliczbowe najbardziej była dyskutowana propozycja wydłużenia czasu pracy palaczy.
Problem pracowników z nałogiem: zakaz palenia w zakładzie pracy
Zakłady pracy objęte są zakazem paleni na takich samych zasadach jak miejsca publiczne czy szkoły. Z tą różnicą, że kierownik zakładu pracy może wydzielić specjalne pomieszczenie dla palaczy, w którym palenie tytoniu jest dozwolone.
Takie zasady obowiązują od dawna – zaprowadzone zostały zgodnie z przepisami ustawy z listopada 1995 r. Wówczas jednak nie było jeszcze e-papierosów ani innych wyrobów, które w czasie ostatnich lat stały się substytutem tradycyjnych papierosów, fajek czy cygar.
Ponieważ ustawa używała pojęcia wyrobów tytoniowych, palacze ochoczo wykorzystywali tę lukę, przechodząc na palenie papierosów elektronicznych – paląc je zarówna w zakładach pracy, w których kierownik nie zdecydował się na urządzenie palarni, jak i w tych, w których palarnie są.
W jednym i drugim przypadku e-papierosy były powszechnie palone w dowolnych miejscach w firmie, a pracodawcy nic w tej kwestii zrobić nie mogli.
Drastyczna zmiana prawa: palacze albo pożegnają się z nałogiem, albo stracą pracę
Sytuacja palaczy, którzy zastąpili tradycyjne papierosy urządzeniami elektronicznymi zmieniła się radykalnie od 5 lipca 2025 r. Najpierw znowelizowane przepisy prawa pod przepisy o zakazie palenia tytoniu w zakładach pracy włączyły e-papierosy czyli urządzenia elektroniczne korzystające z substancji nikotynowych, a od 5 lipca właśnie objęły zakazem wszystkie substancje – nawet te, które formalnie nie zawierają nikotyny.
Oznacza to, że legalnie palić zarówno papierosy, jak e-papierosy i wszelkie inne substancje można w zakładzie pracy tylko o ile jest tam wydzielone dla palaczy miejsce – a to, przypomnijmy to dobrowolna decyzja kierownika zakładu pracy – albo wcale.
Za złamanie przepisów o zakazie palenia w miejscu publicznym jest kara – 500 zł, którą może nałożyć policjant lub strażnik miejski.
W praktyce to zagrożenie dla osób, które palić wychodzą przed sklep, biuro itp.
W zakładzie pracy dodatkowo palenie papierosów, a teraz także wszelkich e-substancji nawet bez nikotyny to naruszenie przepisów o bezpieczeństwie i higieny pracy, a za to grozi nawet zwolnienie w trybie dyscyplinarnym.
W ten oto sposób długoletnie wnioskowanie pracodawców o specjalne uregulowanie w kodeksie pracy czasu pracy palaczy stało się bezprzedmiotowe.
Teraz oni sami muszą się zdyscyplinować i wybierać – albo praca w firmie, która dopuszcza palenie i w związku z tym oferuje wydzielone dla palaczy miejsce, albo ograniczenie nałogu co najmniej na czas świadczenia pracy.