Wiadomo o co najmniej dwóch przypadkach gubernatorów, którzy od lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Rosji na Ukrainę, próbowali złożyć dymisję. Administracja prezydenta odmówiła tym urzędnikom i niedwuznacznie dała im do zrozumienia, że narażają się na postępowanie karne - powiadomił opozycyjny serwis, powołując się na własne źródła m.in. w administracji Władimira Putina i Federalnej Służbie Bezpieczeństwa (FSB).

Kariera zawodowa na celowniku służb

Takie działania wynikają z założeń Kremla, dla którego nadrzędnym celem stało się "demonstrowanie narodowej jedności" w obliczu wojny z Ukrainą. Zgodnie z wytycznymi władz wszelkie głosy sprzeciwu mają być uważane za zdradę stanu - oznajmiły Ważnyje Istorii.

Reklama

Pieniądze z zwolnienie z pracy

Jak dodano, zakaz odchodzenia z pracy ma nieformalny, uznaniowy charakter i jest niezgodny z prawem. Dlatego obywatele Rosji zatrudnieni w sferze publicznej, lecz nie popierający polityki Putina oraz agresji na sąsiedni kraj, znaleźli się w ostatnich miesiącach w trudnym położeniu.

"Wiele osób jest gotowych dobrze zapłacić (wręczyć łapówkę swoim przełożonym - PAP), żeby móc po cichu, niezauważenie zwolnić się z pracy" - przyznał jeden z informatorów opozycyjnego portalu.

szm/ ap/