W przyszłym roku ministerstwo obrony powinno dysponować budżetem ponad 3 mld euro, co oznacza wzrost w stosunku do bieżącego roku. Na 2020 rok resort otrzymał 2,2 mld euro, ale z uwagi na oszczędności związane z pandemią koronawirusa część tej kwoty musiał zwrócić do państwowej kasy. Przyszłoroczne wydatki resortu obrony powinny wynieść 1,46 proc. PKB, co odpowiada zobowiązaniu rządu na rok 2021. W kolejnych latach budżet ma rosnąć i w 2023 stanowić 1,6 proc. PKB.

Do osiągniecia poziomu 2 proc. PKB wydatków na obronę do 2024 r. zobowiązywali się wielokrotnie prezydent Milosz Zeman i premier Andrej Babisz. Zdaniem ekspertów były to nierealistyczne obietnice.

Dotrzymanie zobowiązań oznaczałoby wzrost wydatków o prawie miliard euro rocznie. Zarówno Schillerova, jak i Metnar podczas rozmowy o przyszłorocznym budżecie zaznaczyli, że ważne jest, aby wydatki na obronę wzrosły do dwóch procent.

„Przewidujemy, że wydatki będą stopniowo rosnąć, ale że w 2024 r. osiągniemy 2 proc., tego - powiem otwarcie – nie zakładamy” -oświadczyła Schillerova.

Reklama

Według Metnara nieosiągnięcie zadeklarowanego pułapu wydatków na obronność nie powinno mieć wpływu na reputację Czech w NATO. Jego zdaniem Sojusz Północnoatlantycki ocenia także realizację planów inwestycyjnych kraju oraz jego udział w misjach zagranicznych.

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)

ptg/ jo/ akl/