Dziesięć z jedenastu osób będących celem sankcji to najwyżsi rangą oficerowie Sił Zbrojnych Birmy, w tym naczelny dowódca Min Aung Hlaing i zastępca naczelnego dowódcy Soe Win. Jedenastą osobą jest nowy przewodniczący komisji wyborczej. Został objęty sankcjami za odwołanie wyników wyborów.

Wprowadzone dziś restrykcje obejmują zakaz podróżowania do UE i zamrożenie aktywów.

Według danych z 16 marca, co najmniej 149 osób zginęło w Birmie od przeprowadzenia zamachu stanu 1 lutego. Siły bezpieczeństwa używają przeciwko demonstrantom i osobom postronnym ostrej amunicji - powiedziała rzeczniczka Wysokiego Komisarza ds. praw człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych Ravina Shamdasani.

Shamdasani apelowała podczas zeszłotygodniowej konferencji w Genewie do junty birmańskiej, żeby "przestała zabijać i zatrzymywać demonstrantów".

Reklama

Demonstranci w Birmie domagają się ustąpienia junty, która przejęła władzę w wyniku puczu, uwolnienia demokratycznie wybranej przywódczyni kraju, noblistki Aung San Suu Kyi oraz przywrócenia władzy jej partii Narodowa Liga na rzecz Demokracji (NLD), która rządziła Birmą od 2016 roku i wygrała wybory parlamentarne w listopadzie 2020 roku. Wojskowa junta twierdzi, że te wybory były sfałszowane, komisja wyborcza nie dopatrzyła się jednak żadnych nieprawidłowości.

Istniejące wcześniej unijne sankcje pozostają w mocy. Obejmują one embargo na broń i sprzęt, który można wykorzystać do represji wewnętrznych, zakaz wywozu towarów podwójnego zastosowania do użytku przez wojsko, policję i straż graniczną. Wprowadzono też ograniczenia wywozowe dotyczące sprzętu do monitorowania komunikacji, który mógłby zostać użyty do represji oraz zakaz szkolenia wojskowego i współpracy wojskowej. Sankcje obejmują również 14 osób za okrucieństwa wobec ludności Rohingya.