W poniedziałek na stronie internetowej partii Sprawiedliwa Rosja - Za Prawdę poinformowano, że jej przewodniczący wyznaczył swojego pomocnika na przedstawiciela partii w tzw. Donieckiej Republice Ludowej i Ługańskiej Republice Ludowej i polecił mu stworzenie w Doniecku jej przedstawicielstwa.

Zapowiedziano, że w biurze będą przyjmowani mieszkańcy samozwańczych republik i mają być tam omawiane takie kwestie, jak "pomoc w otrzymaniu rosyjskiego obywatelstwa, realizacja socjalnych, wyborczych, konstytucyjnych praw i obowiązków obywateli Federacji Rosyjskiej", a także pomoc we wstąpieniu do partii.

Według rzecznika resortu spraw zagranicznych Ukrainy Ołeha Nikołenki rosyjska władza "nadal otwarcie lekceważy mińskie porozumienia (ws. uregulowania konfliktu) i podejmuje kroki, by wciągnąć do swojego politycznego, ekonomicznego i elektoralnego pola rejony Donbasu, które na razie nie są pod kontrolą Ukrainy".

W jego ocenie "po nielegalnym rozdaniu paszportów obywateli Federacji Rosyjskiej rosyjskie partie dostrzegły możliwość otrzymania politycznych dywidend".

Reklama

MSZ wskazuje we wtorek, że "zadeklarowanym celem" otwarcia przedstawicielstwa partii w Donbasie jest realizacja praw wyborczych obywateli Rosji, mieszkających na tym terenie. Według MSZ jest to poważne naruszenie prawa i suwerenności Ukrainy. Otwiera to też możliwość fałszerstw w trakcie rosyjskich wyborów - stwierdził Nikołenko. Podkreślił też, że w ostatnim czasie w Rosji prowadzone są dyskusje na temat organizacji na terenie samozwańczych republik wyborów do rosyjskiej Dumy Państwowej.

Ukraina już zapowiadała, że nie uzna legalności takich wyborów - czytamy komunikacie MSZ.

Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)

ndz/ tebe/