"Wiktar Babaryka został dziś skazany na 14 lat więzienia. Był przetrzymywany w areszcie od 18 czerwca 2020 roku tylko dlatego, że próbował skorzystać ze swojego prawa politycznego do kandydowania w wyborach prezydenckich w sierpniu 2020 roku. Wyrok ten jest jednym z co najmniej 125 niesprawiedliwych i arbitralnych wyroków wydanych ostatnio przez sądy białoruskie w procesach motywowanych politycznie, często odbywających się za zamkniętymi drzwiami i bez należytego przewodu sądowego" - oznajmił Stano.

Przypomniał, że ponad 530 osób przebywa obecnie w białoruskich więzieniach z powodów politycznych, udokumentowano setki przypadków tortur i ciągle trwają represje mające na celu uciszenie opozycji.

"Reżim Łukaszenki wyraźnie łamie międzynarodowe prawa człowieka, do których przestrzegania sam się zobowiązał. Ostatnio potwierdził to również specjalny sprawozdawca ONZ ds. Białorusi" - podkreślił przedstawiciel Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych.

"UE domaga się natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia pana Babaryki, a także wszystkich więźniów politycznych, zatrzymanych dziennikarzy i osób przebywających w więzieniach za korzystanie z przysługujących im praw podstawowych. Reżim musi zaniechać represji (...) oraz pociągnąć sprawców do odpowiedzialności" - zażądał Stano.

Reklama

Wiktar Babaryka – były bankier, który w ubiegłym roku zamierzał wystartować w wyborach prezydenckich jako oponent Łukaszenki, został skazany we wtorek przez białoruski Sąd Najwyższy na 14 lat więzienia o zaostrzonym rygorze.

Babaryka był oskarżony m.in. o założenie organizacji przestępczej, do której jako prezes Biełhazprambanku miał wciągnąć swoich zastępców i innych biznesmenów w celu wyłudzania łapówek od przedsiębiorstw, a potem wyprowadzania pieniędzy za granicę.

Proces toczył się przed Sądem Najwyższym i w związku z tym wyrok nie podlega apelacji.

Babaryka w maju ubiegłego roku ogłosił, że zamierza wystartować w wyborach prezydenckich. Jego kampania ruszyła z niespodziewanym impetem i wkrótce stało się jasne, że potencjalny kandydat cieszy się dużym poparciem i - zdaniem komentatorów - mógłby realnie zagrozić chcącemu utrzymać władzę Łukaszence. W czerwcu były bankier został aresztowany.

Centralna Komisja Wyborcza nie zatwierdziła jego kandydatury w wyborach prezydenckich. Zamiast Babaryki główną oponentką Łukaszenki stała się gospodyni domowa Swiatłana Cichanouska, która zgłosiła się do elekcji zamiast swojego męża, również aresztowanego.

Oficjalne wyniki sierpniowych wyborów, które dały Łukaszence 80,1 proc. głosów, wywołały masowe wielomiesięczne protesty na Białorusi, na które władze odpowiedziały bezprecedensowymi represjami.

Oprócz Babaryki zatrzymano i aresztowano z poważnymi zarzutami wielu członków jego sztabu wyborczego. Wszyscy zostali uznani za więźniów politycznych.

Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)

asc/ ap/