Raport sporządziła Niezależna Komisja ds. Konstytucyjnej Przyszłości Walii, powołana w zeszłym roku w ramach porozumienia zawartego między rządzącą w Walii, ale niemającą bezwzględnej większości tamtejszą gałęzią Partii Pracy a niepodległościową partią Plaid Cymru.

Komisja wysłuchała opinii ekspertów konstytucyjnych, partii politycznych, organizacji charytatywnych i grup społecznych. W opublikowanym w środę częściowym raporcie stwierdziła, że obecny poziom dewolucji ma "istotne problemy" i nie spełnia swoich założeń. Wskazała na brak równowagi kompetencyjnej pomiędzy rządami brytyjskim a walijskim oraz na kruchość ich relacji.

Trzy opcje dla Walii

W raporcie wskazano trzy opcje zmian, które zostaną zbadane bardziej szczegółowo w następnej fazie pracy komisji. Pierwsza to "umocnienie dewolucji", aby zmienić relację prawną między parlamentem walijskim a brytyjskim "w celu ochrony przed jednostronnymi zmianami" wprowadzanymi przez rząd w Londynie. Mogłaby ona obejmować także zwiększenie kompetencji władz Walii, w tym w zakresie wymiaru sprawiedliwości, świadczeń społecznych, zatrudnienia, mediów i kolei.

Reklama

Opcja druga to "struktura federalna", co obejmowałaby utworzenie regionalnych rządów w Anglii, a także zmianę relacji między rządem brytyjskim a władzami Walii, Szkocji i Irlandii Północnej poprzez określenie tego w spisanej konstytucji. Natomiast opcja trzecia to niepodległość, oznaczająca, że Walia stałaby się suwerennym krajem, mogącym przystąpić do organizacji międzynarodowych, takich jak ONZ.

W raporcie stwierdzono, że każda opcja "rodzi fundamentalne pytania", a komisja będzie "poszukiwać bardziej szczegółowych i kompleksowych dowodów, abyśmy mogli przedyskutować te opcje ze społeczeństwem". Ostateczny raport ma zostać opublikowany w przyszłym roku, ale oczekuje się, że komisja nie wskaże żadnej z tych trzech opcji jako zalecanej. Każda istotna zmiany pozycji Walii w Zjednoczonym Królestwie musiałaby mieć poparcie rządu brytyjskiego.

Plaid Cymru określiła raport jako "przełomowy" ze względu za uznanie, że niepodległość "jest wiarygodną i realną drogą naprzód". Walijscy konserwatyści, będący największą partią opozycyjną, skrytykowali go jako "stratę czasu i środków".

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)