"Ktokolwiek myśli że nie może dojść do wojny domowej, nie wie, o czym mówi" - ostrzegł Hercog. Prezydent powiedział, że w ostatnim czasie rozmawiał z "tysiącami Izraelczyków" opowiadającymi się po obu stronach konfliktu i "w najgorszych koszmarach" nie wyobrażał sobie "wstrząsającej retoryki i prawdziwej nienawiści" z którą się spotkał, nawet, gdy dotyczyła niewielkiej mniejszości osób, z którymi miał kontakt.

Obecny głęboki kryzys jest też unikalną, historyczną szansą na zbudowanie "mądrego, równoważącego się, konstytucyjnego systemu" rządów - podkreślił Hercog.

Mój plan to kompromisowe rozwiązanie, którego celem jest to, by żadna ze stron nie mogła ogłosić zwycięstwa, bo "jeżeli jedna ze stron wygra - przegra państwo Izrael" - zaznaczył prezydent.

Przedstawiony na początku stycznia przez gabinet premiera Netanjahu plan reformy sądownictwa jest postrzegany jako próba wzmocnienia władzy ustawodawczej i wykonawczej kosztem sądowniczej. Zakłada m.in. zwiększenie kontroli rządu nad procesem wyboru sędziów, a także możliwość uchylania orzeczeń Sądu Najwyższego większością 61 głosów w 120-osobowym jednoizbowym parlamencie Izraela - Knesecie.

Reklama

Plany reformy wywołały trwające już od tygodni protesty na ulicach izraelskich miast, przybierające czasem formę gwałtownych starć z policją.

Zaprezentowana przez Hercoga kontrpropozycja obejmuje m.in. zmiany w kompozycji organu powołującego sędziów, by zapewnić w nim równowagę pomiędzy poszczególnymi gałęziami władzy. Kolejnym punktem jest wzmocnienie rangi funkcjonujących jako odpowiednik konstytucji podstawowych ustaw, które - raz uchwalone kwalifikowaną większością głosów w Knesecie - nie podlegałyby już kontroli Sądu Najwyższego. Trybunał ten zachowałby jednak prawo do orzekania w sprawie konstytucyjności pozostałych ustaw.

W izraelskim systemie politycznym prezydent odgrywa głównie ceremonialną rolę.

Propozycja Hercoga została krótko po ogłoszeniu odrzucona przez Netanjahu. Ten plan "nie został uzgodniony z koalicją rządową i jedynie podtrzymuje obecną sytuację, nie przynosząc koniecznej równowagi między poszczególnymi gałęziami władzy" - powiedział w środę wieczorem izraelski premier, cytowany przez portal Times of Israel.

Obecny rząd Netanjahu sprawuje władzę od końca 2022 roku. Popierająca go koalicja składa się z partii prawicowych, skrajnie nacjonalistycznych i reprezentujących środowiska żydów ultraortodoksyjnych, które wygrały przeprowadzone w listopadzie wybory do Knesetu. Netanjahu był już wcześniej premierem; rządzi w Izraelu z przerwami przez 15 lat. (PAP)