Za przyjęciem proponowanych poprawek opowiedziało się 90,21 proc. głosujących - podała agencja Reutera, powołując się na wstępne wyniki opublikowane w poniedziałek. Frekwencja wyniosła 84,54 proc.

Międzynarodowi obserwatorzy: Brakowało prawdziwego pluralizmu politycznego i konkurencji

Wśród zmian przewidziano m.in. wydłużenie kadencji prezydenckiej z 5 do 7 lat przy utrzymaniu obecnej zasady limitu sprawowania urzędu do dwóch kadencji. Jednak mimo, że 65-letni prezydent Mirzijojew sprawuje swój urząd już drugą kadencję, to zmiana jej długości umożliwi mu ponowne dwukrotne ubieganie się o prezydenturę na nowych warunkach, po upływie obecnej kadencji w roku 2026.

Reklama

Inne zmiany przewidują m. in. zniesienie kary śmierci i wzmocnienie ochrony prawnej obywateli, w tym także osób oskarżonych o przestępstwa.

"Referendum konstytucyjne w Uzbekistanie było technicznie dobrze przygotowane i szeroko promowane jako krok na rzecz wzmocnienia różnych praw i wolności, ale odbyło się w środowisku, w którym brakowało prawdziwego pluralizmu politycznego i konkurencji" - stwierdzili w poniedziałkowym oświadczeniu międzynarodowi obserwatorzy z OBWE.

Nastroje pozytywne, cenzura się nasila

"Niedawne reformy przyniosły pożądane zmiany, które spowodowały poprawy w niektórych obszarach, ale nie doprowadziły jeszcze do prawdziwego pluralizmu politycznego, w którym zawsze bierze się pod uwagę różne poglądy. (...) Jest jeszcze wiele do zrobienia, zanim podstawowe prawa, takie jak wolność słowa, zgromadzeń lub zrzeszania się, będą w pełni przestrzegane" - skomentował szef misji obserwacyjnej Albert Jonsson.

Mirzijojew objął urząd prezydenta w 33-milionowym Uzbekistanie w 2016 r. po śmierci sprawującego władzę ponad 25 lat dyktatora Islama Karimowa. Mirzijojew zainicjował szereg zmian w kraju, w tym zniósł pracę przymusową na polach bawełny, także pracę dzieci. Jednak pomimo pewnego postępu gospodarczego i społecznego, w tym uznania przemocy domowej za czyn zabroniony, rząd nie dopuszcza sprzeciwu wobec swoich postanowień - komentuje agencja AFP.

Dwóch dziennikarzy uzbeckich mediów państwowych, z którymi rozmawiała AFP, i którzy poprosili o zachowanie ich nazwisk w tajemnicy, przekazało, że otrzymali instrukcje, aby przedstawiać referendum i prezydenta w pozytywnym świetle, a cenzura w kraju w ostatnim czasie - w ich ocenie - nasiliła się.