To dobry moment, by spojrzeć w kierunku Stambułu i Ankary. Kończy się tam właśnie trwający od miesięcy wyborczy maraton – w najbliższą niedzielę odbędzie się druga tura prezydenckiego głosowania. Wiele wskazuje na to, że rządzący krajem od 20 lat Erdoğan pokona rywala. Ale zostawmy na boku politologiczne oraz publicystyczne rozważania na temat tego, czy Turcja jest nacjonalistyczno-populistyczną dyktaturą (jak mówią jedni), czy krajem, w którym liberalny establishment odmawia pogodzenia się z demokratycznymi wyborami większości (jak dowodzą inni). Zostańmy przy ekonomii.

Cały artykuł przeczytasz w weekendowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej" i na eGDP.