Rolnicy alarmują, że podczas, gdy w hotelach trwa napełnianie basenów oraz podlewanie pól golfowych, w wielu kluczowych dla upraw rolnych i hodowli zwierząt regionach, m.in. w Andaluzji, brakuje wody.

Turysta zużywa trzy razy więcej wody niż miejscowy

Odnotowująca konflikt telewizja SIC wskazuje na dużą dysproporcję pomiędzy wodą, która trafia do sektora turystycznego, a jej wykorzystaniem przez lokalne społeczności.

Reklama

“Średnio w Hiszpanii turysta zużywa trzy razy więcej wody w ciągu dnia niż miejscowa osoba” - twierdzi SIC, przypominając, że w czasie gdy rolnicy z Andaluzji domagają się od rządu i władz lokalnych pomocy w walce z suszą, “w kurorcie Marbella zielenią się pola golfowe”, a liczne baseny są wypełnione wodą.

Jose Ignacio Garcia z partii Adelante Andalucia, walczącej o prawa lokalnych plantatorów i hodowców, uważa, że podobnie jak rolnicy w tym regionie zostali objęci restrykcjami w zużyciu wody, tak też sektor turystyczny powinien zredukować jej zużycie.

“W Andaluzji jest 109 pól golfowych, które w ciągu roku zużywają tyle samo wody, co liczące 1 mln mieszkańców miasto” - powiedział Garcia, domagając się zamknięcia tych obiektów z powodu suszy.

Tymczasem powołujący się na andaluzyjskie organizacje turystyczne dziennik “El Confidencial” zauważa, że 80 proc. wody zużywanej na polach golfowych w regionie to woda, która nie nadaje się do picia, a więc nie mogłaby służyć do napojenia zwierząt hodowlanych.

Marcin Zatyka