Główną przyczyną sporów, do których dochodzi w Wołowszczyźnie w pobliżu stolicy Białorusi jest przeszłość rosyjskich najemników. Białorusini nie mają bowiem zamiaru współpracować z byłymi przestępcami i więźniami. Ponadto wyjątkowa bezwzględność wagnerowców przeraża nawet funkcjonariuszy reżimu w Mińsku - poinformował serwis prowadzony przez ukraińskie Siły Operacji Specjalnych.

Około 50 najemników, którzy zajmowali się "szkoleniem" białoruskiej armii, wróciło już do rodzinnego kraju

Jak dodano, w związku z tymi nieporozumieniami, około 50 najemników, którzy zajmowali się "szkoleniem" białoruskiej armii, wróciło już do rodzinnego kraju. Warunkiem zgody na wyjazd było w ich przypadku zawarcie kontraktu z rosyjską armią w celu dalszego udziału w wojnie z Ukrainą.

Reklama

Oprócz tego w ciągu ostatnich trzech tygodni ponad 1,5 tys. wagnerowców opuściło Białoruś i udało się do krajów Afryki, gdzie Moskwa próbuje umacniać swoje wpływy - dodano w komunikacie Centrum.

24 czerwca wagnerowcy zajęli sztab rosyjskich wojsk w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Założyciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn, od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego dowodzącą inwazją na Ukrainę, domagał się "przywrócenia sprawiedliwości" w armii i odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu.

Większość wagnerowców mogła już opuścić Białoruś

Tego samego dnia wieczorem Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by "uniknąć rozlewu krwi". Było to rezultatem układu białoruskiego autorytarnego lidera Alaksandra Łukaszenki z Prigożynem, zawartego w porozumieniu z Władimirem Putinem. Zgodnie z tymi ustaleniami część bojowników Grupy Wagnera miała przemieścić się na Białoruś.

23 sierpnia Prigożyn, a także inni przedstawiciele kierownictwa wagnerowców, m.in. Dmitrij Utkin, zginęli w katastrofie lotniczej w obwodzie twerskim. W ocenie większości analityków ich śmierć była zemstą Kremla za czerwcowy bunt i "marsz na Moskwę".

Jak informowały pod koniec lipca ukraińska straż graniczna i brytyjskie ministerstwo obrony, do bazy wojskowej we wsi Cel w środkowej Białorusi przybyło do tamtego czasu co najmniej kilka tysięcy rosyjskich najemników. W ostatnich tygodniach pojawiały się doniesienia, że większość wagnerowców mogła już opuścić Białoruś.