"Gdy sąsiedni kraj kwestionuje suwerenny status, nie tylko suwerenne prawa, międzynarodowe traktaty dotyczące mniejszości, to jest to oczywiście zagrożenie egzystencjalne. Zagrożone są też prawne i geograficzne granice naszego kraju" - powiedział minister, cytowany w czwartek przez portal eKathimerini.
"Z największym zadowoleniem przyjmujemy spokojniejszy ton i lepszy klimat"
"Musimy być na to gotowi, jednak z największym zadowoleniem przyjmujemy spokojniejszy ton i lepszy klimat (w kontaktach) z sąsiednią Turcją w ostatnim czasie" - dodał w środę w parlamencie, który głosował nad jego ustawą dotyczącą reformy w sferze obronności. Minister podkreślił, że w związku z sytuacją geopolityczną potrzebna jest złożona reforma greckich sił zbrojnych. Proponowany przez niego program "Agenda 2030" obejmuje m.in. duże zakupy uzbrojenia i działania innowacyjne.
Grecja i Turcja, kraje sąsiedzkie i należące do NATO, od lat spierają się m.in. o suwerenność i prawa morskie w akwenie Morza Egejskiego. Ostatnim przykładem napięć w relacjach Aten i Ankary jest sytuacja wokół greckich planów utworzenia parków morskich na Morzu Egejskim. Turcja zapowiedziała, że nie pozwoli na realizację tego planu, ponieważ uznała go za krok, "który sabotuje proces normalizacji" dwustronnych stosunków.
Do kolejnego napięcia doszło, gdy oficjalnie otwarto w Stambule były kościół bizantyjski Chora jako meczet. "To obraza dla charakteru obiektu UNESCO" i wyzwanie dla wspólnoty międzynarodowej - zareagowały Ateny. 13 maja w Ankarze premier Grecji Kyriakos Micotakis spotkał się z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Grecki premier wyraził nadzieję, że relacje między krajami w najbliższym czasie zostaną zintensyfikowane. Erdogan ocenił z kolei, że między Grecją i Turcją nie ma problemów, które byłyby niemożliwe do rozwiązania. Mimo różnicy zdań Ateny i Ankara koncentrują uwagę na kwestiach pozytywnych i utrzymują otwarte kanały komunikacji - oznajmił szef państwa tureckiego.
Z Aten Natalia Dziurdzińska