- Francja z nowym rządem [SKŁAD]
- Kwestie imigracji
- Ograniczenie deficytu budżetowego
- Polityka zagraniczna i obronność
- Sprawiedliwość
Francja z nowym rządem [SKŁAD]
Na stanowisku pozostaje Sebastien Lecornu jako minister ds. sił zbrojnych, a także Rachida Dati jako ministerka kultury. Bruno Retailleau został ministrem spraw wewnętrznych. Resort edukacji objęła Anne Genetet, rolnictwa - Annie Genevard, zdrowia - Genevieve Darrieussecq.Ministrem szkolnictwa wyższego został Patrick Hetzel,ministerką pracy - Astrid Panosyan-Bouvet.
Pierwsze posiedzenie nowego rządu odbędzie się w poniedziałek.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami ministrowie wywodzą się z centrum (obóz polityczny prezydenta Emmanuela Macrona) i prawicowej partii Republikanie (LR). Prawicowo-centrowy rząd z dużym udziałem przedstawicieli partii prezydenta - Odrodzenie - już wzbudził zarzuty, iż jego kształt rozmija się z wynikiem wyborów parlamentarnych, wygranych - choć niedużą przewagą - przez lewicę.
Kwestie imigracji
Skład rządu nie odbiega znacznie od nazwisk, które wcześniej podały media. Ważna decyzja dotyczy MSW, na którego czele stanie szef klubu Republikanów w Senacie Bruno Retailleau. To polityk o konserwatywnych poglądach, który opowiadał się za ostrzejszymi zapisami ustawy imigracyjnej w trakcie debat nad nią w parlamencie, m.in. w kwestii "prawa ziemi" i warunków przyznawania zasiłków. Na czele MSW Retailleau będzie - jak ocenia dziennik "Le Figaro" - symbolem stanowczości. Polityk jest konserwatystą również w sprawach obyczajowych (m.in. sprzeciwiał się wpisaniu prawa do aborcji do konstytucji Francji), jednak to kwestia imigracji jest wśród priorytetów nowego rządu.
Ograniczenie deficytu budżetowego
Szef resortu gospodarki i finansów, 33-letni Antoine Armand, to ambitny - jak oceniają komentatorzy - polityk partii Macrona. Przejmie teraz jedno z najtrudniejszych zadań rządu Barniera, jakim jest ograniczenie deficytu budżetowego. Arnaud będzie współpracował z Laurentem Saint-Martinem, który w randze ministra przy premierze zajmie się sprawami budżetu i rachunków publicznych.
Polityka zagraniczna i obronność
Szef MSZ Jean-Noel Barrot był dotąd sekretarzem stanu ds. europejskich w MSZ, a wcześniej - ministrem ds. cyfryzacji. Pochodzi z rodziny o tradycjach politycznych - jego ojciec, Jacques Barrot pełnił funkcje ministerialne we Francji i zasiadał w Komisji Europejskiej. "Zaangażuję się w to, by głos Francji był słyszany i byśmy stawili czoła wyzwaniom, które przed nami stoją" - zapowiedział nowy szef dyplomacji w komentarzu w mediach społecznościowych.
Dziennik "L'Opinion" ocenia w sobotę, że nominacja Jean-Noela Barrota na nowego szefa MSZ Francji i pozostawienie Sebastiena Lecornu na stanowisku ministra ds. sił zbrojnych oznaczają "ciągłość polityczną" w sferze obrony i dyplomacji.
W kwestii obronności i spraw zagranicznych "przeważa ciągłość polityczna", bowiem obie leżą "w samym centrum +sfer zarezerwowanych+ dla prezydenta" (w podziale kompetencji między premierem i prezydentem-PAP) - ocenia dziennik.
Przypomina, że Jean-Noel Barrot (z centrowej partii MoDem) od lata br. był jednocześnie sekretarzem stanu ds. europejskich w MSZ i przewodniczącym parlamentarnej komisji spraw zagranicznych (łączył dwie funkcje, bo rząd po wyborach parlamentarnych podał się do dymisji, lecz nadal pełnił obowiązki-PAP). Barrot, jak dodaje "L'Opinion", od 2017 uczestniczy w rządach tworzonych przez obóz polityczny prezydenta Emmanuela Macrona.
Również duża ciągłość przeważa w decyzji o pozostawieniu Lecornu na stanowisku ministra ds. sił zbrojnych, bowiem pełni on stanowiska rządowe od 2017 roku. Na czele resortu obrony stoi od 2022 roku. Przy czym, jak zaznacza "L'Opinion", premier Michel Barnier sam ma przy sobie "znakomitego znawcę spraw obrony" - jest nim François Cornut-Gentille, który objął stanowisko w kancelarii premiera.
Sprawiedliwość
Jedynym ministrem z lewej strony sceny politycznej jest Didier Migaud, który objął resort sprawiedliwości. Dotychczas był szefem instytucji o nazwie Wysoka Władza ds. Przejrzystości Życia Publicznego (HATVP), której zadaniem jest zapobieganie ewentualnemu konfliktowi interesów przedstawicieli władz.
Ostry protest lewicy
Wśród 18 pełnoprawnych ministrów siedmioro wywodzi się z partii Macrona, a troje - z LR. Z dwóch mniejszych partii centrowych, należących do obozu Macrona, pochodzi łącznie troje ministrów. Skład rządu jest oceniany jako przesunięcie na prawo. Budzi to ostry protest lewicy, która otrzymała najwięcej miejsc w lipcowych wyborach parlamentarnych i sama chciała tworzyć rząd, lecz zabrakło jej mandatów, by rządzić samodzielnie.
Szef radykalnej Francji Nieujarzmionej (LFI) Jean-Luc Melenchon oznajmił po ogłoszeniu nazwisk ministrów, że rząd Barniera "nie ma prawomocności". Lucie Castets, wcześniejsza kandydatka lewicy na premiera, oświadczyła, że "tego wieczora upokorzona została demokracja".
Le Pen: To rząd tymczasowy
Marine Le Pen, liderka radykalnej prawicy, napisała w mediach społecznościowych, że rząd jest "tymczasowy" i że jej partia - Zjednoczenie Narodowe (dawny Front Narodowy) ma nadzieję na "wielkie zmiany" i nadal będzie się do nich przygotowywać. Szef RN i współpracownik Le Pen, Jordan Bardella, oświadczył, że rząd Barniera "nie ma żadnej przyszłości".
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)