Rada Praw Człowieka ONZ postanowiła powołać zespół śledczych, których zadaniem będzie zebrać dowody na łamanie praw człowieka w Iranie i ewentualnie pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy podjęli decyzje o brutalnych represjach.

Gdy w Genewie toczyła się debata w tej sprawie, w Iranie aresztowano słynnego piłkarza Vorię Ghafuriego za skrytykowanie postępowania rządu wobec protestujących. Postawiono mu zarzuty "obrażenia narodowej drużyny piłkarskiej i zbrukania jej reputacji oraz zajmowania się (antypaństwową) propagandą" - relacjonuje AFP.

W protestach trwających w Iranie od połowy września jak dotąd zabito ponad 300 demonstrantów, w tym ponad 40 dzieci, a około 14 tysięcy osób aresztowano - oświadczył przed rozpoczęciem posiedzenia Rady Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Volker Tuerk.

Po ogłoszeniu decyzji Rady Tuerk powiedział dziennikarzom, że w Iranie konieczne jest "wprowadzenie moratorium na karę śmierci", a rząd w Teheranie powinien "zaangażować się w proces reform, ponieważ zmiany takie są nieuchronne".

Reklama

Irańskie sądy skazały na śmierć sześciu uczestników manifestacji i poinformowały w tym tygodniu, że zatrzymano 40 cudzoziemców, których oskarżono o podżeganie do protestów.

Przedstawicielka Teheranu Chadidże Karimi oznajmiła po ogłoszeniu decyzji Rady, że kraje Zachodu "nie mają wiarygodności moralnej", aby dawać lekcje innym krajom. Stanowisko Teheranu podczas debaty poparły Chiny, Rosja, Wenezuela i Kuba.

Na marginesie czwartkowego posiedzenia Rady Tuerk przekazał dziennikarzom, że poprosił władze Iranu o możliwość odwiedzenia kraju, jednak nie dostał od nich żadnej odpowiedzi.

Protesty wywołane śmiercią Amini, która została zatrzymana przez policję moralności za strój uznany za nieodpowiedni wedle surowego islamskiego kodeksu ubioru, szybko rozprzestrzeniły się na cały kraj. Gniew obywateli został pierwotnie wywołany łamaniem praw kobiet, ale wkrótce protestujący zaczęli wzywać do obalenia najwyższego przywódcy Iranu ajatollaha Alego Chameneia.

fit/ tebe/