„Twierdzenia z mediów społecznościowych, że rakiety S-400 zostały przeniesione do Incirlik, są nieprawdziwe” – skomentował w oświadczeniu w środę wieczorem turecki resort obrony.

Stany Zjednoczone zawarły z Turcją umowę, pozwalającą na korzystanie z bazy po uprzednim uzyskaniu zgody parlamentu na misję. Baza w Incirlik służy również jako magazyn dla amerykańskiej taktycznej broni atomowej oraz stanowi hub transferowy dla amerykańskich operacji w regionie.

Ankara jest gotowa na szukanie alternatyw

Kilka dni wcześniej administracja Joe Bidena zażądała od Ankary, aby pozbyła się rosyjskiego systemu S-400. Turcja odrzuciła te żądania. Stany Zjednoczone obawiają się, że system S-400 może zostać wykorzystany do pozyskania informacji wywiadowczych o systemach wykrywalności zaawansowanych myśliwców F-35.

Reklama

Turcja po tym, jak zdecydowała się na zakup rosyjskich rakiet, została odsunięta od prac nad F-35 i zabroniono jej zakupu tych myśliwców. W zamian Ankara poprosiła Waszyngton, aby sprzedał jej samoloty F-16.

Z kolei umowa na zakup samolotów F-16 byłaby warta 6 mld dol., ale uzyskanie zgody USA na taki zakup będzie trudne, biorąc pod uwagę opozycję w Kongresie USA. Jeśli Amerykanie odrzucą taką możliwość, to Turcja nie wyklucza, że poszuka innych alternatyw, w tym sprzętu pochodzącego z Rosji.

Joe Biden wyjaśnił prezydentowi Erdoganowi, że jeśli Turcja chce kupić samoloty F-16, to będzie musiała przejść niezbędne procedury – informuje starszy amerykański urzędnik pragnący zachować anonimowość. Fakt, że Turcja posiada rosyjskie rakiety, wciąż budzi zaniepokojenie - dodaje.