Pierwszy czynnik wymieniony w poniedziałek przez ten ukraiński portal to USA. Objęcie władzy przez prezydenta Joe Bidena było najprawdopodobniej rozpatrywane przez Moskwę jako szansa na polepszenie swojej pozycji po kadencji Donalda Trumpa; za czasów wiceprezydentury Bidena Putin anektował Krym - przypomina portal.

Wiosną, by zmusić nową administrację USA do oderwania się od budowy strategii powstrzymywania Chin i do udziału w negocjacjach z Moskwą, Rosja stworzyła pokazowe wojskowe zagrożenie dla Ukrainy - kontynuuje autor.

Mając nadzieję na zmianę zachowania Putina, Biden dał mu kilka miesięcy na ocenę zysków ze "stabilnych i przewidywalnych stosunków" z USA w zamian za konstruktywne rozwiązanie nagromadzonych problemów.

To nie było satysfakcjonujące dla Kremla, a czynnik czasu stawał się coraz bardziej krytyczny w związku z jesiennymi wyborami do Kongresu USA, w których, najpewniej, Republikanie przywrócą sobie większość. Jak zaznacza portal, Republikanie krytykują prezydenta i Demokratów za słabe stanowisko wobec Rosji, więc nie należy oczekiwać od nich pobłażliwości wobec Moskwy.

Reklama

W obu izbach zarejestrowane są projekty Republikanów dotyczące zwiększenia wsparcia dla Ukrainy i silniejszego nacisku na Rosję. Kreml musiał więc wykorzystać szansę, dopóki Biden, kontrolujący Kongres, jest w stanie zagwarantować realizację hipotetycznych uzgodnień z Putinem - uważa autor.

Drugi czynnik to sytuacja w kluczowych unijnych i natowskich krajach. Socjaldemokrata Olaf Scholz jest w oczach Kremla słabym kanclerzem Niemiec i wywodzi się z tradycyjnie przyjaźnie nastawionej do Rosji partii - czytamy. Co więcej, w umowie koalicyjnej SPD, Zielonych i FDP nie ma zgodności co do spraw zagranicznych - dodano.

Francja z kolei jest pochłonięta wewnętrznymi problemami i przygotowuje się do kwietniowych wyborów prezydenckich - wylicza Ukraińska Prawda.

Kolejny czynnik to Ukraina: Kreml stracił iluzję, że "polityczny nowicjusz" prezydent Wołodymyr Zełenski będzie realizować porozumienia mińskie w sprawie Donbasu zgodnie z rosyjską interpretacją.

Jak przypomina portal, rosyjskie władze są niezadowolone m.in. z powodu uruchomienia Platformy Krymskiej, a wraz z blokadą prorosyjskich kanałów telewizyjnych i sprawą wszczętą wobec polityka Wiktora Medwedczuka narzędzia rosyjskiego wpływu na ukraińską politykę i społeczeństwo zmalały.

Ukraina rozwija zdolności obronne, w tym dzięki wsparciu zagranicznych partnerów, i staje się coraz mniej podatna na militarne zagrożenie ze strony Rosji - ocenia autor.

Ostatnim czynnikiem jest sytuacja w samej Rosji, gdzie nie tylko nie liczy się już na zniesienia sankcji, które zamroziły rozwój tego państwa, lecz przeciwnie - dopuszcza się wprowadzenie kolejnych ograniczeń.

Z danych liczbowych wynika, że choć Rosja prawie pokonała negatywne skutki pandemii Covid-19 dla gospodarki, to przedsiębiorcy i regiony nie stały się bardziej zadowolone ani z powodu działań władz ani poziomu życia.

Ukraiński portal pisze, że konfrontacja z Zachodem doprowadziła do pełnego ograniczenia praw i wolności Rosjan; nastroje protestacyjne akumulują się, ale nie mają jak się uwolnić w sposób demokratyczny, czyli poprzez pokojową zmianę władzy. Młodzi ludzie coraz mniej akceptują reżim - wylicza portal.

"A więc bez zewnętrznego wroga i nawet jeśli nie zwycięstwa nad nim, to choć poczucia wielkości, osobista władza Putina jest zagrożona" - pisze Ukraińska Prawda.