„Rząd brytyjski de facto grozi też swojemu dużemu biznesowi”

Pieskow, cytowany przez portal dziennika „Kommiersant”, ocenił, że zapowiedziane przez Londyn możliwe sankcje to „atak na biznes”, który zaszkodzi inwestycyjnej reputacji Wielkiej Brytanii i jest powodem do zaniepokojenia dla „międzynarodowych struktur finansowych i biznesowych”.

„Rosja nie pozostawi tych sankcji bez odpowiedzi” – oświadczył rzecznik Kremla. Ewentualna reakcja Rosji będzie „oparta na jej interesach” - dodał.

Pieskow wskazał przy tym, że „wiele rosyjskich firm ma jako partnerów strategicznych, inwestorów i akcjonariuszy firmy brytyjskie”. „Rząd brytyjski de facto grozi także swojemu dużemu biznesowi” – ocenił. Londynowi zarzucił, że „zwiększa napięcie na kontynencie europejskim”.

Reklama

Brytyjczycy szykują sankcje

Wielka Brytania zapowiada, że w przypadku eskalacji na Ukrainie, mogą być wprowadzone sankcje wobec rosyjskich oligarchów.

„Wielka Brytania w tym tygodniu opublikuje nowe prawo poszerzające zakres sankcji, które mogą zostać zastosowane wobec Rosji, by powstrzymać agresję na Ukrainę” - powiedziała w niedzielę minister spraw zagranicznych Liz Truss. „Oligarchowie Władimira Putina nie będą mieli gdzie się ukryć” - dodała.

Pieskow mówił w poniedziałek, że „nie można obecnie wskazać dokładnej daty”, kiedy rosyjski prezydent ustosunkuje się do przekazanych przez USA dokumentów w sprawie tzw. gwarancji bezpieczeństwa. „Władimir Putin zareaguje, kiedy uzna to za konieczne” – powiedział rzecznik Kremla.