Siły francuskie wspierały rząd Mali w walce z islamistycznymi rebeliantami od prawie dekady. Prezydent Francji Emmanuel Macron zdecydował się wycofać je z kraju po tym, jak doszło do sporu między Paryżem a malijską juntą po przeprowadzeniu w Mali wojskowego zamachu stanu w sierpniu 2020 roku.

W lutym bieżącego roku poinformowano o decyzji w sprawie wycofania francuskich wojsk i przeniesieniu ich do Nigru.

"Dziś o godzinie 13 czasu paryskiego ostatni kontyngent operacji +Barkhane+ (...) przekroczył granicę między Mali a Nigrem" - przekazano w oświadczeniu francuskiego resortu obrony.

Reklama

"Francja pozostaje zaangażowana w działania w Sahelu, w Zatoce Gwinejskiej i regionie Jeziora Czad, a wszyscy partnerzy są zaangażowani w stabilność i walkę z terroryzmem" - napisano.

Francja "nigdy nie będzie negocjować z terrorystami"

Od początku roku w Mali, Nigrze i Burkina Faso zginęło ponad 2 tys. cywilów - wynika z zestawienia AFP opartego na ustaleniach organizacji pozarządowej ACLED, specjalizującej się w gromadzeniu i analizie danych dotyczących konfliktów.

Zamachy stanu w Mali, Czadzie i Burkina Faso osłabiły sojusze Francji w jej byłych koloniach, ośmieliły dżihadystów kontrolujących duże połacie pustyni i buszu oraz otworzyły drzwi dla większych wpływów rosyjskich w Afryce - twierdzi agencja Reutera.

Mali pogrążyło się w chaosie w 2012 roku, kiedy powiązani z Al-Kaidą islamiści wykorzystali wojskowy zamach stanu w Bamako do zajęcia pustynnej północy kraju. Latem 2013 roku do Mali zostały skierowane siły ONZ mające pomóc w normalizacji sytuacji. Odrębną operację przywracania pokoju rozpoczęła też Francja. Wojskowy zamach stanu, do jakiego doszło w 2020 roku, nie doprowadził do przerwania spirali przemocy w tym kraju, a ataki terrorystyczne nawet się nasiliły.

Podczas gdy ówczesny szef Sztabu Generalnego sił zbrojnych Francji generał Francois Lecointre zapewniał w 2020 roku, że Francja "nigdy nie będzie negocjować z terrorystami", szef tymczasowego rządu malijskiego, powołanego po puczu, Moctar Ouane powiedział, że "Malijczycy pragną dialogu z terrorystami", który "uzupełniłby uderzenia armii francuskiej przeciw tym terrorystom". W grudniu tego samego roku Lecointre zapowiedział zmniejszanie zaangażowania wojskowego Francji w Afryce.