Podwojenie granicy NATO-Rosja

Od Laponii, przez Karelię, po obwód petersburski i Zatokę Fińską oraz od strony Wysp Alandzkich jesteśmy teraz bardziej zabezpieczeni. Podwojenie granicy natowsko-rosyjskiej rozproszy rosyjskie oddziały – napisał Aaltola, uznawany za głównego krajowy eksperta od polityki bezpieczeństwa.

Dotychczasowa granica NATO z Rosją (wzdłuż Kaliningradu, Łotwy, Estonii i płn. Norwegii) liczy ok. 1200 km. Łącznie ze wschodnią granicą Finlandii (ponad 1300 km) wydłuży się do ponad 2500 km.

„Rosja nie przestrzega swoich granic, nadeszła chwila, by jasno jej o nich przypomnieć – zauważył.

Reklama

"Nordycka architektura bezpieczeństwa"

Aaltola przypomniał, że historia fińskich republik naznaczona była przemianami geopolitycznymi. Według niego sprawdziła się też strategia prezydenta Sauliego Niinisto, uznawanego za budowniczego nie tylko fińskiej, ale także w związku z procesem akcesji Finlandii i Szwecji do NATO całej „nordyckiej architektury bezpieczeństwa”.

Wielu było sceptycznych, czy ktokolwiek da gwarancje, gdy pożar już wybuchł czyli w sytuacji wojny w Europie (po ataku Rosji na Ukrainę) albo czy Finlandia odważy się aplikować do NATO. Fińska, utrzymywana latami, „opcja NATO” zadziałała, ponieważ Finlandia jest „w ważnym geostrategicznie miejscu; ma przyjaciół, w interesie których obecność w regionie jest kluczowa”, kontynuował ekspert.

"Wnosimy wartość dodaną"

„Nie jesteśmy ciężarem, przeciwnie wnosimy do NATO wartość dodaną” – podkreślił Aaltola.

Przed atakiem Rosji na Ukrainę, jedynie co czwarty Fin opowiadał się za członkostwem w NATO. W trakcie 2022 r. i na początku 2023 r. – jak wskazywały różne sondaże – członkostwo w NATO popiera już nawet 80 proc. społeczeństwa. (PAP)