Przywódca Hezbollahu zażądał od Izraela wycofania się z wszelkich spornych terytoriów wzdłuż granicy, a także z północnej części wioski Ghadżar, która jest podzielona na pół przez tzw. Niebieską Linię (linia demarkacyjna między Libanem a Izraelem - PAP). Jej połowa znajduje się w Libanie, a druga w Izraelu.

Sporne namioty

Nasrallah powtórzył twierdzenie, że namioty znajdują się na terytorium Libanu, a nie Izraela, dodając, że namioty zostały postawione dopiero po tym, jak władze izraelskie zaczęły budować ogrodzenie wokół wioski Ghadżar.

Reklama

Odnosząc się do Ghadżar, Nasrallah ostrzegł, że Hezbollah "nie może milczeć" w tej sprawie i oskarżył Izrael o "okupację" wioski.

Pełzająca wojna

Przywódca Hezbollahu odniósł się również do starć, które miały miejsce w środę między obywatelami Libanu a siłami izraelskimi wzdłuż granicy, stwierdzając, że incydenty są "przedmiotem dochodzenia". Jak podkreślił, po zakończeniu dochodzenia zostaną podjęte "niezbędne środki".

Libańskie media poinformowały, że trzech członków Hezbollahu zostało rannych w środę po zbliżeniu się do ogrodzenia granicznego, a siły izraelskie podały, że ich działania były skierowane przeciwko osobom, które próbowały uszkodzić to ogrodzenie.

W środę wieczorem szef izraelskiego wywiadu wojskowego Aharon Havila powiedział, że Hezbollah "kontynuuje, również dzisiaj, działania prowokacyjne. Wywiad śledzi i zwraca baczną uwagę na jego próby".

W ciągu ostatnich kilku miesięcy strona izraelska wielokrotnie podnosiła alarm w związku z sytuacją na północnej granicy, ostrzegając, że wspierany przez Iran szyicki Hezbollah przygotowuje się do wojny. Przedstawiciele armii określili zwiększoną aktywność Hezbollahu wzdłuż granicy w ostatnich tygodniach jako "prowokację".

Politycy i terroryści

Hezbollah (arab. partia Boga) jest zarówno zbrojną organizacją terrorystyczną, jak i szyicką partią polityczną w Libanie, gdzie jej rozbudowany aparat bezpieczeństwa i sieć świadczeń socjalnych sprawiły, że ma reputację "państwa w państwie". Wspierana przez Iran grupa kwestionuje istnienie państwa Izrael i sprzeciwia się wpływom Zachodu na Bliskim Wschodzie.

Agencja AP przypomina, że Izrael uważa Hezbollah za swoje najpoważniejsze bezpośrednie zagrożenie, szacując, że ma on około 150 tys. rakiet i pocisków.

Z Jerozolimy Marcin Mazur