- S-70 Ochotnik – rosyjski „Wierny Skrzydłowy”
- Test S-70 się nie udał
- Miejsce strącenia dużo mówi
- A może miało miejsce uprowadzenie
- Wierny Skrzydłowy- ślepy zaułek rozwoju dronów?
S-70 Ochotnik – rosyjski „Wierny Skrzydłowy”
S-70 Ochotnik (pol. Łowca). to dron który pełni rolę "wiernego skrzydłowego" dla Su-57 (najnowszego rosyjskiego myśliwca 5 generacji). Dron ten ma dla SU-57 prowadzić rozpoznanie, dostarczać dane do naprowadzania i sam jest zdolny do wykonywania uderzeń bronią precyzyjną. W parze obie maszyny mają być bardzo skuteczne w przełamywaniu systemu obrony przeciwlotniczej.
S-70 "Ochotnik" to dość duża maszyna o wadze do 25 ton i rozpiętości skrzydeł prawie 20 metrów. Może przenosić 2,8 tony ładunku bojowego. W tym kierowane bomby o wadze 250 i 500 kg, a także różne rakiety. Sądząc po tabliczce znalezionej przez żołnierzy ukraińskich, zestrzelonym okazał się czwarty egzemplarz "Ochotnika" o numerze S-70-4. Zagubiony Łowca został w 2020 roku ubezpieczony na kwotę 1 277 844 878,17 rubli. Rzeczywista wartość tego drona może być jeszcze wyższa. Strata zatem jest dosyć dotkliwa.
Test S-70 się nie udał
Wszystko na to wskazuje że miało miejsce bojowe testowanie drona. Zapewne utracono kontrolę nad maszyną i opuściła ona strefę swojego dyżuru bojowego. Konieczne stało się zestrzelenie drona bratnim ogniem rosyjskiego myśliwca nad terytorium Ukrainy. Miało to wykluczyć ryzyko przejęcia eksperymentalnej maszyny bojowej przez wroga. Jak wynika ze zdjęć po strąceniu Ukraina dostała jedynie spalone szczątki Ochotnika. Nie wiemy, czy Zachód może dowiedzieć się z ich analizy czegoś praktycznego.
Miejsce strącenia dużo mówi
Rosyjskie samoloty nosiciele bomb kierowanych zazwyczaj nie podlatują blisko linii frontu, bo nie muszą. A "Ochotnik" w towarzystwie myśliwca przeleciał tą linię na znaczną głębokość. Rosjanie zatem i na tym obszarze Ukrainy i na dużej wysokości nie obawiają się już działanie przeciwlotniczej obrony Ukrainy. Wcześniej informowałem że w obwodzie kurskim, od dawna bezkarnie operują średnie rosyjskie drony "Oriony" (a także "Forposty"). Od niedawna zalatują one również i nad obwód sumski na terytorium Ukrainy. Oznacza to, że problem z ochroną ukraińskiego nieba się jedynie pogłębia.
A może miało miejsce uprowadzenie
W 2011 r. amerykański dron RQ-170 Sentinel został przejęty przez Iran w stanie nie uszkodzonym. Irańczycy ustalili odpowiednie częstotliwości wykorzystywane do komunikacji drona z-bazą i nauczyli się je zagłuszać. Zauważyli, że kiedy komunikacja drona z bazą jest zagłuszana, ten przełącza się w tryb autopilota i próbuje powrócić do bazy, którą stara się zlokalizować na podstawie odczytów z GPS-a. Irańczycy po zagłuszeniu kanału komunikacji, przesłali mu fałszywe sygnały GPS. Dron, odebrawszy fałszywe koordynaty, zdezorientowany wylądował nie tam, gdzie powinien i wpadł w ręce Persów.
Cała ta historia pokazuje że w przypadku nawet dużych, nowoczesnych bezpilotników zawsze istnieje ryzyko przejęcia przez wroga. Bez wątpienia Ukraina, która korzysta ze wsparcia całego NATO, mogła się pokusić o tego typu uprowadzenie czy mogła zakłócić kierowanie S-70. W takim wypadku przyczyniłaby się do pierwszej bojowej straty maszyny tego typu.
Wierny Skrzydłowy- ślepy zaułek rozwoju dronów?
Amerykański program "Wierny Skrzydłowy" to nazwa dla całego kompleksu prac rozwojowych na temat dużych uderzeniowych BSP (bezzałogowych statków powietrznych), które mają uzupełniać/zastępować samoloty. Program ten ma już bardzo, bardzo wiele lat i jego celem miało byc stworzenie coś na wzór rosyjskiego S-70. Efektem tego programu był dron X-47. Dron ten w trybie autonomicznym lądował na pokładzie lotniskowca i wyszukiwał cele. Był naprawdę rozwiniętym już programem, ale testy zostały wstrzymane/zamrożone jeszcze w 2018 roku jako nieperspektywiczne. Nawet dla Amerykanów cena takiego drona była bowiem astronomiczna.
Wierny Skrzydłowy nie został całkowicie zapomniany. Pojawiają się projekty mające na celu obniżenie kosztów takiego programu. Testowane są obecnie roje skrzydłowych, składające się z relatywnie niedrogich bezzałogowych statków powietrznych (BSP), o ładunku prawie takim samym jak samolot.
Jakie będą wnioski dla rozwoju dużych dronów
To że rosyjski program S-70 doszedł do etapu w którym można go testować bojowo, może być zaskoczeniem dla części ekspertów. Świadczy o tym że Rosjanie są bardziej zaawansowani w zakresie rozwoju dużych dronów, niż do tej pory sądzono. Co więcej, mają dostatecznie dużo egzemplarzy testowych i są na tyle pewnie swojej technologii ze zaryzykowali testy bojowe, gdzie jak widać zawsze może pójść coś nie tak. Próby bojowe prowadzi się po to wykrywać właśnie niesprawności i doprowadzać testowany sprzęt do perfekcji. Konieczność strącenia własnej maszyny wskazuje na to że tej perfekcji Rosjanie jeszcze nie osiągnęli, zyskali jednak cenne doświadczenie. Ciekawe jest to czy rezultatem tych doświadczeń będzie rezygnacja z programu Ochotnik jako nieperspektywicznego, czy też dalsze doskonalenie drona i usuwanie jego niedostatków właściwych dla tego etapu jego rozwoju.