Wiktor But, z charakterystycznym wąsikiem i przeszywającym spojrzeniem, to osoba, która rzez dwie dekady trzęsła nielegalnym handlem bronią, zaopatrując głównie przeróżne afrykańskie reżimy i organizacje terrorystyczne. Jego ślady odkrywano niemal na całym świecie, aż wreszcie stał się tak popularny, że zainteresował się nim Hollywood.

Reklama

Rosyjski handlarz bronią znów na świeczniku

Na dużym ekranie w rolę światowego handlarza bronią wcielił się Nicolas Cage w filmie „Pan życia i śmierci”, a twórcy nie ukrywali, że wzorowali się właśnie na Wiktorze Bucie, wówczas jeszcze spokojnie latającym po całym świecie Rosjaninie. Trzy lata po premierze, w 2008 roku, Buta dopadło wreszcie CIA, a zatrzymany w Tajlandii, po ekstradycji do USA w 2012 roku, został skazany na 25 lat więzienia właśnie za handel bronią.

Władimir Putin nie zapomniał jednak o swoim człowieku i o Buta upomniał się w 2022 roku podczas wymiany więźniów z USA. Handlarz wrócił do ojczyzny w zamian za zwolnienie z więzienia amerykańskiej koszykarki, Brittney Griner, którą zatrzymano w Moskwie za posiadanie olejku haszyszowego. W kraju But zajął się polityką, w 2023 roku został deputowanym do lokalnego parlamentu w obwodzie uljanowskim, ale jak się okazuje, nie wyrzekł się swych starych przyzwyczajeń. Na jego trop wpadli dziennikarze Wall Street Journal.

Według informacji, do których udało się dotrzeć amerykańskim dziennikarzom, But pojawił się znów w biznesie w sierpniu tego roku, kiedy to do Moskwy przyjechała delegacja jemeńskich Huti.

Broń z Rosji popłynie na Bliski Wschód?

Partyzanci Huti, którym udało się opanować dużą część Jemenu i realnie przejąć władzę w tym od lat targanym wojną kraju, to zatwardziali wrogowie Zachodu. To oni swymi atakami na statki na Morzu Czerwonym doprowadzają do paraliżu światowego handlu, a do ich zwalczania USA oraz państwa zachodnie wysłały w tamten rejon flotę wojenną. Obserwatorów zaskakiwało od pewnego czasu, skąd tacy mieszkający na światowym uboczu partyzanci mają tak doskonałą broń, bowiem do ataków na handlowe floty niejednokrotnie używali zaawansowanych technologicznie rakiet. Dotąd jednak trop wiódł do Iranu, podejrzewanego o zaopatrywanie Huti, ale teraz oczy wielu zwróciły się na Moskwę.

Tam bowiem udać miała się delegacja Huti, by negocjować zakup karabinów za 10 milionów dolarów. Na miejscu, jak donosi WSJ, spotkali swego starego znajomego, czyli Wiktora Buta, a połączenie tych kilku faktów spowodowało, że zaczęto się zastanawiać, czy chodzi jedynie o zakup karabinów. Rosja mogłaby stać się też dostawcą zaawansowanej broni, którą partyzanci mogliby razić zachodnie okręty, skutecznie paraliżując światowy handel i podnosząc jego koszty.

Handlarz bronią ujawnia: Specjalny atak w urodziny Putina

Na publikację WSJ od razu zareagowały rosyjskie władze, a rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow zdecydowanie odrzucił takie insynuacje, zaliczając je do „kategorii fałszerstw”. Z samym Wiktorem Butem, obecnie przecież oficjalnie politykiem, postanowiły skontaktować się reżimowe media. Handlarz bronią uznał, iż cała amerykańska publikacja to jedna wielka fałszywka, ale jednocześnie nie ukrywał swego zachwytu nad tym, jak dobrze radzą sobie jemeńscy partyzanci.

- Przynajmniej w ciągu ostatniego roku zestrzelili ponad dziesięć amerykańskich dronów zwiadowczych, przez co wszystkie statki handlowe należące do Amerykanów lub Izraelczyków mają ogromne trudności z przedostaniem się do Morza Czerwonego – powiedział w rozmowie z RBC Wiktor But.

Sama publikacja zaś, jego zdaniem, nie była przypadkowa i specjalnie ukazała się w dniu urodzin Władimira Putina, 7 października. But zapowiedział również, że sam pracuje nad scenariuszem filmu o sobie, która ma być odpowiedzią na „Pana życia i śmierci” z 2005 roku.