Tusk mówi o braku wiary w Europę
Premier Polski Donald Tusk napisał w ten weekend:
"500 milionów Europejczyków prosi 300 milionów Amerykanów o ochronę przed 140 milionami Rosjan".
Według Tuska, Europie brakuje wiary w swoją globalną rolę i konieczne jest zjednoczenie sił. Sugeruje ze takie zjednoczone siły są w stanie zatrzymać Rosjan na Ukrainie. Czy jednak rzeczywiście uzasadniona jest taka wiara polskiego premiera w możliwości Europy w takiej wojnie?
Londyński szczyt i brytyjskie plany
Podczas niedzielnego londyńskiego szczytu premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer ogłosił, że jego kraj przekaże Ukrainie dodatkowe 1,6 miliarda dolarów na zakupy wojskowe, w tym systemy obrony powietrznej. Podkreślił, że Europa będzie kontynuować dostawy broni oraz rozważa możliwość zaangażowania sił pokojowych na Ukrainie.
Plan Starmera obejmuje:
1. dalsze dostawy broni dla Ukrainy.
2. zwiększenie presji gospodarczej na Rosję poprzez sankcje.
3. uzbrojenie Ukrainy na tyle, by była w silnej pozycji podczas negocjacji.
4. stworzenie koalicji gwarantującej bezpieczeństwo Ukrainie.
5. opracowanie europejskiego planu pokojowego, który powinien uzyskać wsparcie USA.
Starmer zaapelował do europejskich przywódców o zwiększenie wydatków na obronność. Jego zdaniem same deklaracje solidarności nie przekonają Trumpa do kontynuowania wsparcia dla Ukrainy. Co ciekawe, wypowiada się przy tym publicznie w imieniu UE, której Wielka Brytania nie jest przecież częścią. Na szczycie Europa starała się pokazać, że odgrywa kluczową rolę w konflikcie, ale czy rzeczywiście jest gotowa na samodzielne działania?
Zegar tyka: jak długo Ukraina wytrzyma bez wsparcia USA?
Donald Trump zlecił audyt miliardów dolarów przekazanych Ukrainie, a FBI już rozpoczęło śledztwo w tej sprawie. Minister handlu USA Howard Latnik potwierdził, że Waszyngton wstrzyma finansowanie Ukrainy, dopóki Kijów nie podejmie realnych kroków na rzecz zakończenia konfliktu. Wszystkie te bardzo świeże wiadomości pokazują, że może dojść do całkowitego wycofania wsparcia USA dla Ukrainy.
Według zachodnich analityków, jeśli USA całkowicie wycofają wsparcie, Ukraina będzie w stanie prowadzić działania wojenne przez maksymalnie pół roku. Była doradczyni Pentagonu Celeste Wallander ocenia, że kluczowe systemy, takie jak ATACMS, Patriot i Starlink, mogą się wyczerpać do połowy 2025 roku, a Europa nie ma wystarczających zasobów, by w pełni zastąpić amerykańską pomoc.
Bez wsparcia USA Ukraina traci:
• obronę przeciwlotniczą – brak wystarczającej liczby nowoczesnych systemów, takich jak Patriot, które są kluczowe w odpieraniu rosyjskich ataków rakietowych.
• łączność – brakwsparcia satelitarnego Starlinka utrudni koordynację działań i dowodzenie na polu walki. Tym bardziej że Europa nie ma żadnego odpowiednika takiego systemu..
• amunicję artyleryjską – magazyny amunicji w Europie są już mocno uszczuplone, a produkcja nie nadąża za tempem zużycia na froncie.
• parasol atomowy – brak jednoznacznych gwarancji nuklearnych Europy sprawia, że Ukraina nie ma takiego zabezpieczenia, jakie dawały jej Stany Zjednoczone. Arsenały atomowe Wielkiej Brytanii i Francji nie są tak duże jak amerykańskie.
Europa się zbroi – ale czy to wystarczy?
Abstrahując od samego uzbrojenia – czy Europa jest w stanie wypełnić rolę Ameryki w tym konflikcie?
Powiedzmy wprost, pieniądze same nie walczą. Do toczenia wojny na poziomie jakim przez ostatnie trzy lata robiła to Ukraina, potrzebny jest amerykański wywiad. Tajemnicą poliszynela jest to że w powstrzymywaniu Rosji na ukraińskim froncie większą rolę niż amerykańska broń i amunicja pełni partnerstwo wywiadowcze między Waszyngtonem a Kijowem. Stanowi ono filar zdolności Ukrainy do samoobrony. Bez amerykańskich satelitów niemożliwe jest planowanie skutecznych ataków na cele w głębi Rosji.
CIA i inne amerykańskie agencje dostarczają kluczowych danych wywiadowczych na potrzeby ataków rakietowych, śledzą ruchy wojsk rosyjskich i pomagają wspierać ukraińskie siatki szpiegowskie. Bez tego wsparcia ukraińska armia może stracić zdolność do skutecznej obrony i prowadzenia ofensywy. Niektórzy eksperci podają że Kijów dostaje z USA 90% informacji wywiadowczych.
Podsumowując, Europa może chcieć zastąpić USA w roli lidera wsparcia dla Ukrainy, ale bez amerykańskiego wywiadu, technologii i infrastruktury militarnej szanse na sukces są znikome.