Drony FPV w rękach Marines – historyczny krok

31 marca 2025 roku na oficjalnej stronie amerykańskiego Korpusu Piechoty Morskiej opublikowano materiał ujawniający zasady pracy Marine Corps Attack Drone Team (MCADT) – pierwszego oddziału bojowych operatorów FPV w amerykańskim Korpusie Piechoty Morskiej. Jednostka powstała w 2025 r. na bazie batalionu szkoleniowego w Quantico, z inicjatywy dwóch generałów: Anthony’ego Hendersona i Simona Dorana. Nowa drużyna ma nie tylko szkolić żołnierzy w obsłudze dronów, ale też brać udział w zawodach i testować nowatorskie rozwiązania na polu walki.

Dron za 5 tysięcy kontra broń za miliony

Drony FPV (First Person View) to specjalne, zaawansowane drony, które pozwalają użytkownikowi latać obserwując lot i otoczenie z perspektywy kokpitu drona, na żywo, poprzez specjalne okulary FPV. Drony FPV są niemalże jak zdalnie sterowane samochody czy samoloty, ale z tą różnicą, że dają operatorowi uczucie latania na pokładzie drona.

Na ukraińskich frontach masowo zaczęły pojawiać się od 2023 r. i ich masowe stosowanie zmieniło charakter tamtej wojny. Jak piszą amerykanie, FPV-drony oferują piechocie morskiej zabójczą skuteczność na dystansie nawet 20 kilometrów za jedyne 5 tysięcy dolarów. Te niewielkie drony kierowane przez operatora. Dla porównania, tradycyjne systemy rakietowe kosztują miliony i nie zawsze zapewniają taką precyzję. Marines postrzegają te niewielkie, zdalnie sterowane maszyny jako nowy sposób walki na szczeblu drużyny i plutonu – tani, skuteczny i łatwy do wdrożenia. To zupełne przeciwieństwo

Szkoła przetrwania w wersji high-tech

MCADT ma nie tylko trenować własnych żołnierzy, ale też tworzyć standardy szkoleniowe i testować nowe technologie. Zespół ściśle współpracuje z Laboratorium Działań Bojowych USMC i korzysta z doświadczeń legendarnego Zespołu Strzeleckiego Marines. Plany? Udział w krajowych i międzynarodowych zawodach, takich jak Military Drone Crucible Championship, które odbędą się już w lipcu na Florydzie. Tam żołnierze będą mierzyć się z realistycznymi scenariuszami opartymi o współczesne konflikty.

ikona lupy />
U.S. Marine Corps Cpl. Timothy J. Brockup Jr., a rifleman, marksmanship coach, and first-person view attack drone operator with Weapons Training Battalion flies a Skydio X2D drone during a demonstration range at WTBn on Marine Corps Base Quantico, Virginia, March 7, 2025. The Marine Corps Attack Drone Team utilized the Skydio X2D drone as a reconnaissance drone on the range to showcase the drone’s capabilities on the battlefield. / Inne / U.S. Marine Corps photo by Cpl. Joshua Barker

Europa też modernizuje – drony w niemieckim Hohenfels

W tym samym czasie w Niemczech trwa gruntowna modernizacja Joint Multinational Readiness Center – kluczowego ośrodka szkoleniowego NATO. Generał Steve Carpenter wskazuje, że amerykańska armia uczy się na podstawie konfliktów w Ukrainie i Gazie, koncentrując się właśnie na dronach i systemach walki elektronicznej. Ćwiczenia, takie jak Combined Resolve 25-01 czy Allied Spirit 25, pokazują, że wojna przyszłości to walka maszyn – tanich, autonomicznych i bezlitosnych.

Marines trenują, testują, startują w zawodach

Jednostka MCADT działa już pełną parą. Planuje zorganizować własne zawody i wydarzenia szkoleniowe, a w przyszłości wyłonić najlepszych operatorów FPV w całym Korpusie. Drony wykorzystywane przez MCADT to zarówno sprzęt zatwierdzony przez armię, jak i eksperymentalne konstrukcje. Marines testują różne systemy sterowania – od klasycznych na fale radiowe, przez światłowody, aż po rozwiązania wspierane przez sztuczną inteligencję.

Nie tylko zabawa – to nowa taktyka walki

Major Alejandro Tavizon, dowódca drużyny MCADT, podkreśla: „Musimy nadążyć za zmieniającym się polem walki. FPV to nie gadżet – to broń.” Marines chcą, by drony stały się integralną częścią każdego zespołu bojowego – tak samo jak karabin czy granatnik. I choć Amerykanie nie byli pierwsi, chcą teraz szybko nadrobić dystans – z rozmachem, systemowo i z naciskiem na wyniki. Czas pokaże, czy amerykańskie siły zbrojne potrafią przekuć dronową rewolucję w realną przewagę na polu bitwy.

Sławomir Biliński