F-55: dwusilnikowy „super-F-35”?

W swoim stylu, bez konsultacji z Pentagonem, w tym tygodniu Trump ogłosił narodziny nowego samolotu: F-55 ma być „supernowoczesną” wersją znanego F-35 Lightning II. Główna różnica? Dwa silniki, które mają zapewnić większe bezpieczeństwo i osiągi. „Nie lubię myśliwców z jednym silnikiem” - stwierdził Trump i zapowiedział, że F-55 będzie „supermodernizacją”, która może trafić do produkcji już wkrótce. Tymczasem nasze siły powietrzne opierają się na nielubianych przez amerykańskiego prezydenta jednosilnikowych F-16 i F-35.

ikona lupy />
Pierwszy polski F-35 w trakcie prezentacji 28 sierpnia 2024 roku. / Lockheed Martin

Choć szczegóły techniczne nowych maszyn pozostają mgliste, mówi się o hiperprędkości, nowoczesnej awionice i systemach sztucznej inteligencji. Eksperci spekulują, że Trumpowi mogło chodzić o projekt marynarki wojennej F/A-XX lub nawet niezależną koncepcję firmy Lockheed Martin, która została niedawno wykluczona z oficjalnego przetargu.

Powrót legendarnego Raptora jako F-22 Super

Trump nie poprzestał na jednym ogłoszeniu. Zapowiedział również modernizację myśliwca F-22 Raptor – uznawanego za jeden z najpiękniejszych i najbardziej zaawansowanych samolotów świata. Nowa wersja, roboczo nazwana „F-22 Super”, ma być odpowiedzią na rosnące zagrożenia z powietrza w najbliższych dekadach.

ikona lupy />
F-22 Raptor / shutterstock

Według jego zapowiedzi, Raptor otrzyma nową powłokę pochłaniającą fale radarowe, radar z aktywnym skanowaniem (AESA), systemy pilotażu wspomagane sztuczną inteligencją oraz zwiększoną ładowność i zasięg. Celem ma być utrzymanie F-22 w służbie co najmniej do lat 40. XXI wieku.

Zaskoczenie czy zamieszanie?

Jak zwykle przy wystąpieniach Trumpa, jego słowa wywołały mieszankę entuzjazmu i konsternacji. Eksperci z portalu Defense One zauważają, że choć Lockheed Martin rzeczywiście planuje modernizację F-35, nigdzie nie pojawiła się oficjalna wzmianka o nazwie F-55 ani o zmianie liczby silników. Wygląda więc na to, że były prezydent znowu popuścił wodze fantazji.

Z drugiej strony – Trump znany jest z tego, że nie czeka na zgody i deklaracje. Jego wypowiedzi bywają impulsywne, ale często wskazują kierunki, które później okazują się realne. Czy tak będzie i tym razem?

Niezależnie od chaosu w komunikatach, zapowiedzi Trumpa wpisują się w rosnące napięcia geopolityczne i potrzebę dominacji powietrznej USA. Czy F-55 i F-22 Super staną się symbolem nowej ery lotnictwa wojskowego, czy pozostaną tylko elementem politycznego spektaklu.