Czy Rosji kończą się rakiety?

Zdaniem Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (GUW), Rosja nadal dysponuje znacznymi zapasami różnych typów rakiet, ale tempo ich zużycia i produkcji wskazuje, że ten arsenał nie jest nieskończony. Eksperci twierdzą, że wiele zależy od intensywności rosyjskich działań militarnych oraz dostępności komponentów, które często są objęte zachodnimi sankcjami. Rosja jednak znalazła dostęp do tych komponentów, lub rozpoczęła ich własną produkcję.

Co Rosja ma w magazynach?

Według danych ukraińskiego wywiadu opublikowanych przez Kyiv Independent, na maj 2025 roku Rosja miała jeszcze prawie 600 balistycznych rakiet „Iskander-M” i około 300 skrzydlatych wersji „Iskander-K”. W arsenale znajdowało się także ponad 400 rakiet „Kalibr”, które często używane są do ataków z okrętów i łodzi podwodnych.

ikona lupy />
Zasoby rakiet w rosyjskich magazynach / Telegram

W zestawieniu pojawiają się również ponad 100 hipersonicznych „Kindżałów” oraz 300 nowoczesnych rakiet X-101, które Moskwa wykorzystuje do precyzyjnych uderzeń z powietrza. To pociski KIndzął zostały użyte do dzisiejszych ataków na lotnisko ukraińskich F-16 w miejscowości Dubno, zaledwie 200 km od polskiej granicy.

ikona lupy />
MiG-31K z pociskiem Kindżał / ShutterStock

Ciekawostką są rakiety typu X-22 i X-32 – zaprojektowane jeszcze w czasach ZSRR, ale nadal używane w nowych konfiguracjach. Wystrzeliwane z bombowców dalekiego zasięgu Tu-22M3 posłużyły 9 czerwca do zaatakowania platform morskich na Morzu Czarnym.
Zaskoczeniem w zestawieniu może być duża liczba cennych rakiet „Oniks” i „Cyrkon”. Wynosi ona około 700 sztuk. To właśnie te systemy mają stanowić o przyszłości rosyjskiej floty i jej zdolności do prowadzenia wojny na morzu. Rakieta Cyrkon jest hipersoniczna i groźna nawet dla najnowszych zachodnich systemów uzbrojenia. Być może duża liczba wynika z faktu, że Rosjanie rzadko z niej korzystają na tej wojnie.

Koreański akcent w rosyjskim arsenale

Ukraiński GUW donosi również o obecności 60 północnokoreańskich rakiet balistycznych KN-23 w rosyjskich zapasach. Rakiety te zmodernizowano, być może z udziałem rosyjskich specjalistów i stały się groźną bronią To jest potwierdzeniem rosnącej współpracy wojskowej między Moskwą a Pjongjangiem. Dodatkowo, Rosja ma też około 11 tysięcy rakiet przeciwlotniczych do systemów S-300 i S-400, co pokazuje, że Kreml przygotowuje się nie tylko do ataku, ale i do obrony.

ikona lupy />
Koreańska fabryka rakiet wizytowana przez Najwyższego Przywódcę. / Media

Produkcja idzie

Zdaniem Ukraińskiego wywiadu, choć Rosja nadal jest w stanie produkować nowe rakiety, to tempo nie jest imponujące. Miesięczna produkcja „Iskanderów” i rakiet X-101 to około 60–70 sztuk, a hipersonicznych „Kindżałów” – zaledwie 10–15. „Kalibrów” powstaje około 25–30 miesięcznie, podobnie jak „Oniksów” i „Cyrkonów”. Produkcja starszych modeli jak X-32 również nie przekracza 10 egzemplarzy miesięcznie. To sygnał dla Zachodu, że wpływ sankcji na możliwości bojowe Moskwy jest przeceniany i nie uda się całkowicie zatrzymać rosyjskiej produkcji.

ikona lupy />
Miesięczna produkcja rakiet / Telegram

Tempo produkcji nie nadąża za tempem zużycia. Nie musi to jednak oznaczać , że Rosja będzie musiała wybierać, które cele atakować, a które pominąć. Do atakowania ukraińskich celów często Rosjanom wystarczają drony kamikadze, takie jak Gierań-2. A w ich przypadku produkcja idzie w tysiące sztuk. Pojawiają się także na froncie nowe drony Gierań-3 tanie i szybkie z większą głowicą. Wszystko to zmniejszy zapotrzebowanie na drogie, standardowe rakiety.

ikona lupy />
Drony Gierań-2 są produkowane masowo. / mat pras