"Dziś nastał historyczny moment dla Hongkongu" – powiedział szef hongkońskiej administracji John Lee, dodając, że prawo wejdzie w życie 23 marca. Za jego przyjęciem zagłosowali wszyscy obecni posłowie i przewodniczący Rady.
Przestępstwa zagrożone karą dożywocia
Ustawa dotyczy pięciu rodzajów przestępstw – zdrady stanu, działalności wywrotowej, sabotażu, ingerencji zewnętrznej oraz kradzieży tajemnic państwowych i szpiegostwa, zagrożonych maksymalną karą dożywotniego więzienia.
Nowe przepisy zabraniają zagranicznym grupom prowadzenia działalności politycznej w Hongkongu, a lokalnym organizacjom - nawiązywania z nimi kontaktów. Uprawnia też policję i sądy do wydłużenia do 16 dni okresu zatrzymania przed postawieniem zarzutów o złamanie zapisów ustawy, a także do ograniczenia dostępu zatrzymanych do prawników.
"Uszczelnianie" pekińskich ustaw
Nowe prawo jest umocowane w art. 23 ustawy zasadniczej Hongkongu, tzw. małej konstytucji. Władze uznały, że konieczne jest załatanie "luk" powstałych po tym, jak Pekin narzucił regionowi przepisy dotyczące bezpieczeństwa narodowego. Doszło do tego w czerwcu 2020 r., w następstwie prodemokratycznych protestów, które przelały się przez miasto rok wcześniej.
USA, Wielka Brytania, Unia Europejska i część organizacji międzynarodowych wyraziły zaniepokojone nowym prawem. W ich ocenie ustawa może jeszcze bardziej ograniczyć swobody w Hongkongu z uwagi na szerokie definicje "tajemnicy państwowej" i "ingerencji zewnętrznej". Obawy krytyków wzbudził także eksterytorialny zasięg prawa.
"Patrioci" w rządzie Hongkongu
Ustawa przedłożona hongkońskiemu parlamentowi 8 marca była procedowana w szybkim tempie, ponieważ legislatura złożona jest obecnie głównie z pekińskich lojalistów. Przed ostatnimi wyborami w Hongkongu wprowadzono zasadę mówiącą, że tylko "patrioci" mogą rządzić w mieście.
W 2003 r. rząd Hongkongu po raz pierwszy zaproponował wprowadzenie tych przepisów, ale został zmuszony do odłożenia ustawy na półkę, gdy na ulice w proteście wyszło ponad 500 tys. osób.
krp/ akl/