Posłowie AfD pytają o infrastrukturę krytyczną i luki w systemie

PAP przeanalizowała interpelacje posłów AfD w trzech parlamentach regionalnych – Turyngii, Bawarii i Berlina, złożone od 1 sierpnia do 11 listopada. W wielu z nich pojawiają się pytania o szczegółowe procedury bezpieczeństwa, potencjalne słabe punkty infrastruktury krytycznej, a także o działania służb wobec nieznanych dronów.

Odpowiedzi są publikowane na stronach parlamentów, i każdy ma do nich dostęp.

Związek między interpelacjami deputowanych AfD a pozyskiwaniem wrażliwych informacji dostrzega szef MSW Turyngii. Georg Maier przekazał, że zebrał 58 podejrzanych zapytań posłów AfD w regionie dotyczących infrastruktury krytycznej. Minister uważa, że za interpelacjami kryje się zorganizowany system, który jego zdaniem może mieć powiązania z Rosją.

Spośród interpelacji zgłoszonych w tym okresie przez posłów AfD do landtagu Turyngii, kilka dotyczyło kwestii wyjątkowo wrażliwych. Poseł Ringo Muehlmann pytał m.in. o tranzyt sprzętu wojskowego przez Turyngię, argumentując, że transporty broni kierowane na Ukrainę, realizowane m.in. przez Hiszpanię, Francję i Belgię, mogą narażać mieszkańców regionu na „zainteresowanie obcych służb wywiadowczych”.

„Jakie informacje posiada rząd na temat użycia dronów do obserwacji transportów wojskowych na terenie Turyngii?”, „Jakie kompetencje mają zastosowanie, gdy obce drony monitorują transporty w landzie, i jak wygląda procedura przekazywania informacji, oceny zagrożeń i reagowania między władzami regionalnymi i federalnymi?” - pytał Muehlmann.

Ekspert: To ujawnianie bardzo wrażliwych informacji

Manuel Atug, założyciel i rzecznik niezależnej grupy AG KRITIS zajmującej się m.in. cyberbezpieczeństwem oraz ochroną infrastruktury krytycznej, powiedział PAP, że pytania o szczegółowe procedury i sposoby reagowania na zagrożenia mogą stanowić formę strategicznego pozyskiwania informacji. Wyjaśnił, że udzielanie takich odpowiedzi ujawnia mechanizmy działania procedur, co może zostać wykorzystane przez podmioty o niepożądanych intencjach.

Atug zwrócił uwagę, że pytania o wykrywanie obcych dronów mogą ujawniać, które metody detekcji działają, a jakie formy ukrycia są skuteczne. Podkreśla, że choć ogólne pytania są dopuszczalne, to szczegółowe mogą zostać odczytane jako próba zdobycia strategicznej wiedzy. „Jeśli odpowiedź jest publiczna, to Rosja lub ktokolwiek, kto latał dronami, może wywnioskować, jaką wiedzę posiada, a jakiej jeszcze nie” - zaznaczył Atug.

Posłowie AfD chcą wiedzieć zagrożeniach hybrydowych i aktach szpiegostwa

Ten sam poseł parlamentu Turyngii - Muehlmann chce też wiedzieć więcej o zagrożeniach hybrydowych - aktach szpiegostwa, sabotażu lub cyberatakach w związku z transportami wojskowymi: „Jakie obiekty i infrastruktury związane z bezpieczeństwem w Turyngii są klasyfikowane przez rząd jako szczególnie zagrożone?”, „Jakie środki zostały podjęte w celu ochrony infrastruktury krytycznej w Turyngii (np. zaopatrzenie w energię, węzły komunikacyjne, systemy łączności)?”.

Według Atuga ujawnianie strategicznych środków ochrony umożliwia obcym podmiotom weryfikację własnej wiedzy o obiektach infrastruktury krytycznej. „Czy już byłem na zwiadach nad obiektami infrastruktury krytycznej? Jeśli jest ich więcej, muszę wysłać jeszcze jednego drona” - wyjaśnił ekspert.

Znów Muehlmann, tym razem w duecie z innym posłem Marcelem Kramerem, pyta o bezpieczeństwo infrastruktury kolejowej i akty sabotażu wobec niej: „W jakim zakresie w Turyngii istnieją porozumienia dotyczące bezpieczeństwa między Deutsche Bahn, rządem federalnymi i władzami Turyngii w zakresie kompetencji, planów awaryjnych i podziału kosztów związanych z ochroną infrastruktury kolejowej?”. Szczególnie niepokojące może być pytanie o luki w systemach reagowania na niebezpieczne sytuacje: „Jak rząd Turyngii ocenia skuteczność tych porozumień dotyczących bezpieczeństwa i jakie dostrzega w tym zakresie braki?”.

Ekspert zauważa, że znajomość obowiązujących porozumień bezpieczeństwa ujawnia sposób działania planów awaryjnych, podział odpowiedzialności oraz to, jakie służby reagują w danej sytuacji.

Podobne zainteresowanie wykazali również posłowie AfD w bawarskim parlamencie. W ostatnich tygodniach w pobliżu lotniska w Monachium na południu Niemiec wielokrotnie odnotowano obecność nieznanych dronów.

Pytania o konkretne parametry techniczne centrów danych i luki w systemach zabezpieczeń

Stefana Loewa i Rolanda Magerla szczególnie interesowały konkretne parametry techniczne centrów danych. „Ile centrów danych w Bawarii posiada awaryjne zasilanie elektryczne (proszę podać, przez ile godzin można utrzymać to zasilanie)?”, „Które z nich dysponują udokumentowanym planem odzyskiwania danych po awarii?”, „Według jakich standardów (np. BSI Grundschutz, ISO 27001) działają bawarskie centra danych?” - pytali posłowie. Aż w końcu pojawia się pytanie o luki w zakresie bezpieczeństwa centrów danych: „Jakie poważne braki w zakresie bezpieczeństwa stwierdzono podczas tych audytów od 2018 roku?”.

Zdaniem Atuga samo pytanie o liczbę centrów danych z awaryjnym zasilaniem nie jest problemem, lecz w zestawieniu z innymi może ujawnić wrażliwe informacje, np. wskazać moment, w którym ciągłość działania takiego centrum przestaje być gwarantowana.

Ekspert wyjaśnia, że połączenie takich informacji pozwala ocenić, które centra danych są słabiej zabezpieczone i jak długo mogą działać bez zasilania awaryjnego. To z kolei umożliwia potencjalnemu napastnikowi wskazanie najbardziej opłacalnych celów — zwłaszcza tam, gdzie brak redundancji oznacza natychmiastowe wyłączenie systemu. Dlatego, jak podkreśla, pytania tego typu mają kluczowe znaczenie strategiczne.

„Teraz wiem, które centra danych mają mało energii lub nie mają jej wcale i jak długo, jakie są procedury bezpieczeństwa. Wtedy wiem, które mogę zaatakować jako pierwsze. A jeśli inne mają redundantną strukturę, to muszę zaatakować oba lub żadne. Ponieważ nie mam nieskończonych zasobów, dzięki takiemu pytaniu mogę się dowiedzieć, które z nich mogę zaatakować, aby bezpośrednio je wyłączyć” - zauważył Atug.

Użycie dronów przez bawarksą policję

Z kolei bawarski poseł Joerg Baumann chce wiedzieć więcej, jakich dokładnie dronów używa regionalna policja. „Ile dronów jest obecnie w użyciu przez policję bawarską (proszę podać producenta, model i rok wprowadzenia do użytku)?”, „Gdzie stacjonują drony? Ile jest ich w każdej lokalizacji?”, „Które organy wykorzystują drony o specjalnych funkcjach, np. kamery termowizyjne lub systemy obrony przed dronami?”, „Jakie wyzwania pojawiły się podczas obecnego wykorzystania dronów, np. awarie techniczne lub ograniczenia prawne?” - pytał Baumann.

"Szpiegostwo parlamentarne"

Według eksperta takie pytania są formą szpiegostwa parlamentarnego, bo pozwalają zdobyć szczegółową wiedzę o typach i możliwościach używanych dronów. Atug podkreślił, że ujawnienie modeli, parametrów technicznych czy wyposażenia umożliwia ocenę ich słabości, sposobów neutralizacji oraz tego, które służby dysponują specjalistycznym sprzętem, a które nie.

Ekspert podkreślił, że w ten sposób potencjalny przeciwnik może zidentyfikować usterki, problemy prawne i podatności systemów, a następnie wykorzystać je operacyjnie. „Pytania tego typu nie służą analizie braków systemowych, lecz pozyskaniu informacji, które nie powinny być publicznie dostępne” - dodał Atug.

Także w interpelacjach złożonych w Izbie Deputowanych - berlińskim parlamencie powtarzał się motyw dronów. Posłowie AfD pytali o „techniczne i kadrowe możliwości przeciwdziałania dronom” w berlińskiej policji oraz o szczegółowe procedury ochrony obiektów infrastruktury krytycznej, w tym lotniska Berlin-Brandenburg. Chciano wiedzieć, jak przebiega wykrywanie, przechwytywanie i neutralizowanie dronów nad obiektami KRITIS i lotniskiem w Berlinie.

„Jest to oczywiście ujawnienie strategicznej wiedzy na temat skuteczności obrony przed dronami w Berlinie, zarówno pod względem technicznym i kadrowym. Pozwalają ocenić, jak działa system wykrywania i neutralizacji oraz jak dobrze przygotowany jest przeciwnik” - zaznaczył Atug.

Pytania posłów AfD są "nietypowe" i "nieuzasadnione"

Ekspert zwrócił uwagę, że dociekania dotyczące szczegółów operacyjnych, modeli sprzętu czy lokalizacji są nietypowe i nieuzasadnione z perspektywy parlamentarnej kontroli. „Parlamentarzysta powinien raczej pytać ogólnie: czy system istnieje, jakiego typu zagrożenia obejmuje i czy jest wystarczający. Tymczasem nadmierna szczegółowość może ujawnić słabe punkty obrony i dostarczyć gotowego przepisu na sabotaż” — ostrzega Atug.

Ekspert wyraził zaniepokojenie sposobem, w jaki AfD wymusza ujawnianie wrażliwych danych, choć nie są one potrzebne do debaty politycznej. „Takie szczegóły mogą ułatwiać działania sabotażowe, bo pozwalają wskazać słabe punkty infrastruktury” - podkreślił Atug.

Zauważa też, że obce państwo mogłoby wykorzystać publiczne odpowiedzi, a następnie zlecić wykonanie zadania lokalnym pośrednikom, nawet nieświadomym jego konsekwencji.

Obce służby mogą wykorzystywać osoby zwerbowane w Niemczech

Atug ocenił, że do sabotażu nie musi dochodzić z udziałem Rosji – wystarczy, by obce służby wykorzystały w Niemczech zwerbowane osoby działające dla pieniędzy i nieświadome konsekwencji. „Gdybym był państwem, przejrzałbym te odpowiedzi, wskazał luki w zabezpieczeniach i zlecił komuś: zostaw drona, dostaniesz 5 tys. euro. Zawsze znajdzie się ktoś, kto to zrobi” – powiedział ekspert.

Według eksperta choć sabotaż jest możliwy i bez takich danych, to ich ujawnienie czyni go znacznie skuteczniejszym, zwiększa ryzyko poważnych zakłóceń, np. paraliżu lotniska, i może wywołać niepokój społeczny. Dlatego, jak ocenił Atug, sytuacja jest bardzo niepokojąca.

MSW Bawarii podchodzi do interpelacji posłów AfD w bawarskim parlamencie z większą ostrożnością. Rzecznik resortu przekazał PAP, że wszystkie zapytania parlamentarne są analizowane pod kątem ryzyka ujawnienia informacji niejawnych. Obecnie nie ma jednak „konkretnych wskazówek”, by w Bawarii interpelacje były wykorzystywane do celowych działań wywiadowczych wobec infrastruktury. Resort dodał, że niektóre odpowiedzi bywają częściowo utajniane lub udzielane w ograniczonym zakresie – właśnie w trosce o bezpieczeństwo państwa.

Berlińska Izba Deputowanych przekazała PAP, że nie dokonuje oceny zapytań poselskich, dlatego nie może odnieść się do tej sprawy.

Obawy niemieckiego MON

Według tygodnika „Spiegel” niemieckie ministerstwo obrony obawia się, że AfD może wykorzystywać interpelacje do pozyskiwania danych o problemach Bundeswehry. W resorcie ma panować przekonanie, że powstają kwestionariusze „z Moskwy” dotyczące zdolności operacyjnych armii i harmonogramów zakupów sprzętu.

Rzeczniczka MSW Niemiec podkreśliła w rozmowie z PAP, że prawo interpelacji zapisane w Ustawie Zasadniczej nie jest nieograniczone. „W przypadku informacji, których ujawnienie mogłoby naruszyć dobro państwa lub chronione prawem interesy prywatne, odpowiedzi mogą być częściowo utajniane lub zaklasyfikowane jako niejawne. Nieuprawnione ujawnienie takich danych może być przestępstwem” - oświadczyło niemieckie MSW.

MSW zaznaczyło też, że nie rozróżnia osób zadających pytania według frakcji, a wszystkie interpelacje są traktowane neutralnie.

AfD odrzuca zarzuty

AfD odrzuca zarzuty o wykorzystywanie wrażliwych informacji na rzecz obcych państw. Politycy partii twierdzą, że interpelacje służą ujawnianiu błędów rządu, zwłaszcza w zakresie infrastruktury i Bundeswehry, którą – zdaniem sekretarza generalnego AfD w Bundestagu Bernda Baumanna – zrujnowały oszczędności koalicji chadeków (CDU/CSU) i socjaldemokratów (SPD). Dodał, że odpowiedzi na zapytania są jawne i dostępne dla każdego. „Gdyby coś było tajne, rząd nie musiałby odpowiadać” - zaznaczył Baumann.

Z Berlina Iwona Weidmann