Rosja ogłosiła, że podstawowym celem wojny z Ukrainą jest „pełne wyzwolenie Donbasu”, co mocno kontrastuje z pierwotnymi zapowiedziami odsunięcia od władzy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w ramach „denazyfikacji Ukrainy”. Dzień później Rosjanie odpalili sześć rakiet w stronę Lwowa, oddalonego od Doniecka o niemal 1000 km.
Przedstawiciel sztabu generalnego rosyjskich sił zbrojnych gen. Siergiej Rudskoj powiedział, że Moskwa nigdy nie planowała szturmowania wielkich miast, „by nie dopuścić do zniszczeń i minimalizować ofiary wśród żołnierzy i ludności cywilnej”. – Choć nie wykluczamy i takiej możliwości, w miarę wykonywania przez poszczególne zgrupowania postawionych zadań, a są one z sukcesem realizowane, nasze siły i środki będą się koncentrować na najważniejszym: pełnym wyzwoleniu Donbasu – oświadczył generał Rudskoj, sam urodzony w ukraińskim Mikołajowie. 21 lutego prezydent Władimir Putin uznał niepodległość stworzonych przez siebie niemal osiem lat wcześniej parapaństw – Donieckiej i Ługańskiej republik ludowych. 23 lutego opublikowano prośbę nominalnych przywódców DRL i ŁRL o pomoc wojskową, a nazajutrz Putin rozpoczął inwazję na Ukrainę. Początkowo Rosjanie liczyli na szybkie opanowanie całego kraju. Gdy to się nie udało, ograniczyli ambicje.