Dotychczasowy mandat ONZ, który pozwalał na dostarczanie pomocy humanitarnej z Turcji przez przejście graniczne Bab al-Hawa do północno-zachodniej Syrii, wygasł w poniedziałek.
Mieszkańców regionu Idlib pozostaną bez pomocy
Kompromisową propozycję przedłużenia programu o dziewięć miesięcy popierało 13 spośród 15 krajów należących do RB ONZ; jej przegłosowania chciał też sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, poparły ją również organizacje humanitarne.
Międzynarodowa pomoc humanitarna ONZ, udzielana od 2014 roku, była przeznaczona dla mieszkańców regionu Idlib, kontrolowanego w większości przez grupy dżihadystyczne i rebeliantów. Ciągnąca się od 12 lat wojna domowa pozbawiła wielu mieszkańców dachu nad głową, a misja humanitarna ONZ pozwalała dotrzeć do ludzi, którzy wciąż mieszkają w obozowiskach namiotowych.
Potężne trzęsienie ziemi, które nawiedziło Turcję i północno-zachodnią Syrię 8 lutego, pogorszyło jeszcze sytuację mieszkańców regionu, a pomoc humanitarna dostarczana przez przejście Bab al-Hawa została wtedy znacznie zwiększona.
Weto Rosji doprowadziło do zakończenia programu mającego fundamentalne znaczenie dla regionu, w którym mieszka 4,1 mln ludzi - zwraca uwagę Associated Press.
Kontrpropozycja Rosji przewidywała, że więcej pomocy humanitarnej będzie dostarczane przez linie frontu, co de facto dawałoby pełną kontrolę nad tymi dostawami reżimowi prezydenta Syrii Baszara el-Asada; Rosja jest jego najbliższym sojusznikiem.