Znając chociaż pobieżnie rosyjskie realia, nikt raczej nie miał złudzeń, że liczna armia to dla skorumpowanych wojskowych wysokiego szczebla doskonałe miejsce do dorobienia sobie, do i tak sutych pensji. Gdy jednak rosyjskie wojska w wielu miejscach ukraińskiego frontu pokazują, jaki jest ich stan, na jaw zaczęła wychodzić skala przestępczego procederu.

Lewe kamizelki dla wojska na froncie

Zarządzone przez Kreml aresztowania wśród wysokich wojskowych z jednej strony kojarzyć mogą się z wewnętrzną grą o władzę w otoczeniu Putina, ale rosyjskie media pomijają ten „drobny” szczegół, podając zaś wiele wiadomości na temat skali wojskowych oszustw. Ria Nowosti dotarły do akt sprawy z procesu kadry kierowniczej firmie Piket Group, która specjalizowała się w dostarczaniu armii sprzętu taktycznego, dronów, hełmów i kamizelek kuloodpornych. Jak informowała na swej stronie internetowej Piket Group, jej niewątpliwą zaletą miało być produkowanie wszystkich tych elementów uzbrojenia z materiałów rodzimych, rosyjskich i „wolnych od importu”.

I jak się okazało, nie tylko wykorzystywała rosyjskie materiały, ale też zwyczaje, a do aresztu trafił dyrektor zarządzający spółki, Andriej Esipow, szef służby bezpieczeństwa firmy, Michaił Kalczenko i dyrektor finansowa, Wiktoria Antonowa. Wszyscy oni oskarżeni są o dostarczenie armii ponad 20 tysięcy wadliwych i nie spełniających jakichkolwiek norm, kamizelek kuloodpornych. Za ten rządowy kontrakt zainkasować mieli 2,4 mld rubli (ok 100 mln zł), a zdobyte w ten sposób pieniądze zainwestować w nieruchomości oraz w zakup udziałów w innych firmach. Ale to dopiero przedsmak rosyjskich wojskowych afer.

Własne wojsko okradali z jedzenia

W Moskwie doszło do serii przeszukań mieszkań w związku z kolejną wielką aferą, która pogrążyła samego wiceministra obrony narodowej, generała Dmitrija Bułhakowa. Ten wysoko postawiony wojskowy, odpowiadający za logistyczne zaopatrzenie armii, miał pośredniczyć, zdaniem śledczych, pomiędzy Zakładami Spożywczymi Gryazinsky SA, a wojskiem. Dzięki jego wstawiennictwu armia zamawiała racje żywnościowe dla wojskowych szkół kadetów w Krasnodarze i Petersburgu, które po przebadaniu okazały się oszukanymi i mało wartościowymi porcjami.

„Koszty umów zawieranych z Ministerstwem Obrony Narodowej były celowo zawyżane poprzez zawyżanie kosztów przygotowania posiłków, a jakość produktów nie odpowiadała warunkom umowy. W diecie wojska wołowinę zastępowano wieprzowiną i kurczakiem, a wartość energetyczna racji żywnościowych była zaniżona” – wylicza Ria Nowosti.

Trójka czołowych menadżerów zakładów spożywczych już wylądowała za kratkami, dołączając do generała Bułhakowa. Aresztowanie w lipcu tego wysoko postawionego wojskowego, bliskiego współpracownika Siergieja Szojgu, wywołało w Rosji falę spekulacji o rozpoczynającej się na Kremlu czystce. Mało kto się bowiem spodziewał, że w więzieniu wylądować może wielokrotnie odznaczany generał, w tym posiadacz tytułu „Bohatera Rosji” oraz człowiek, który dał się poznać jako sprawny logistyk podczas rosyjskiej interwencji w Syrii. A jednak stało się, a na trop generała FSB wpadło po tym, jak kupił on sobie drogą działkę, a jego żona zafundowała sobie nowoczesnego Lexusa, mimo iż oficjalne zarobki na takie szaleństwa by nie pozwoliły.

W wojskowej aferze żywnościowej szacuje się, iż wysokość szkód sięgnąć miała kwoty 13 mld rubli (ponad 50 mln zł).