Obaj przywódcy odbędą telekonferencję z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.

Polityka europejska wobec Ukrainy powinna być stuprocentowo jasna. Jeśli UE i prezydent (Francji) naprawdę traktują nas jak członków rodziny europejskiej, to powinni działać konsekwentnie. Przyszedł czas podejmowania decyzji” – wzywa prezydent Ukrainy.

Należy też dyskutować o sprawach bezpieczeństwa – podkreśla i stwierdza: „Nie możemy bez końca siedzieć w poczekalni UE i NATO. Przyszedł czas, by zaprosić nas do udziału w UE i NATO.”

Gość prezydenta Macrona uprzedza, że choć agresja ma miejsce daleko, to „historia pokazała, że fałszywą jest wiara, iż nigdy do nas (Francji) nie dojdzie”. „Emmanuel Macron powinien zrozumieć istnienie niebezpieczeństwa, zanim to, co dzieje się na Ukrainie, powtórzy się gdzie indziej” – ostrzega.

Reklama

Obecne posunięcia rosyjskie Zełenski ocenia jako prowokacje. Rosjanie „mnożąc strzały snajperów, próbują zmusić nas do odpowiedzi, chcą żebyśmy atakowali. Ale nie zrobimy im tej przyjemności” - zapowiada.

Jako „skrajnie niebezpieczne” określa wypowiedzi „otoczenia Wladimira Putina” o gotowości Rosji do obrony obywateli rosyjskich. A to dlatego, że w Donbasie „Moskwa rozdaje mieszkańcom rosyjskie paszporty, robiąc z nich obywateli rosyjskich, których chronić będą następnie rosyjscy żołnierze”.

Na pytanie, czy Rosja zamierza anektować Donbas, prezydent Zełenski odpowiada: „nie oddamy ani centymetra ziemi Donbasu, niezależnie od ceny, jaką trzeba będzie za to zapłacić”.

A zapytany, czy negocjacje w formacie Normandii (Ukraina, Rosja, Francja i Niemcy) są martwe, wyraża nadzieję, że prezydent Macron „będzie mógł je utrzymać poprzez sztuczne oddychanie”.