„To mrożące krew w żyłach świadectwo potwierdza intensywność zbrodni wojennych popełnianych przez rosyjską armię na dziennikarzach” – ocenił sekretarz generalny organizacji Reporterzy bez Granic (RSF) Christophe Deloire.

Mężczyzna był bity kolbami karabinów maszynowych i żelaznym prętem po twarzy i ciele. Żołnierze wrzucili go do rowu obok martwego psa i wykonali pozorowaną egzekucję, strzelając nad jego głową. Ofiara spędziła trzy dni w lesie, przywiązana do drzewa. Ukrainiec został wypuszczony w lesie po dziewięciu dniach.

Zeznania mężczyzny zostaną przekazane do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze – przekazała RSF.

Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)

Reklama