Kryzys paliwowy ma się skończyć. Ukraina przestawiła się na import paliwa z Zachodu
Ukraina stopniowo przestawiła się na import paliwa z Zachodu. W lipcu mają zniknąć limity sprzedaży na stacjach.
Gdy w kwietniu Ukraińcy zderzyli się z deficytem paliwa, a przed stacjami benzynowymi rosły ogromne kolejki, władze zapewniały, że w ciągu tygodnia–dwóch sytuacja zostanie ustabilizowana. Kryzys nie został rozwiązany do dziś, choć sytuacja się stopniowo poprawia. Według rządu problemy mają się skończyć w lipcu.
– Rząd prowadzi codzienne narady z operatorami, podczas których staramy się likwidować wąskie gardła. Angażujemy się czasem w mikrozarządzanie, ale tego wymaga sytuacja – mówi DGP wiceminister gospodarki Ołeksandr Hryban. – Na pewnym etapie musieliśmy wprowadzić regulowanie cen, ale wycofaliśmy się z tego, gdy zauważyliśmy, że rynek zaczyna się samoregulować – dodaje. Ustanowienie ceny maksymalnej wywołało kontrowersje, bo dodatkowo ograniczyło ilość dostępnej benzyny. Rząd zrezygnował z tego w połowie maja.
Reklama
– Ceny rosną w całej Europie. To jedyny kierunek zakupów paliwa, więc trudno, żeby ceny u nas były niższe niż w UE. Prywatne firmy nie mogą długo zajmować się działalnością humanitarną i ponosić strat – mówi DGP Wiktorija Wojcicka, specjalistka w dziedzinie energetyki. – Rewizja ceny maksymalnej była nieunikniona, choć rozumiem i poprzednią decyzję rządu, który obawiał się szoku na rynku – dodaje. W lipcu ma paść jeszcze jedno ograniczenie. Szef parlamentarnej komisji energetyki Andrij Herus zapowiedział wczoraj, że rząd wycofa się z limitów sprzedaży na stacjach.
CAŁY TEKST W ŚRODOWYM WYDANIU DGP I NA E-DGP
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama
Komentarze(2)
Pokaż: