Ukraina potrzebuje amerykańskich F-16

Ukraina potrzebuje amerykańskich F-16, a argumenty przeciw przekazaniu jej takich samolotów stają się coraz mniej przekonujące, ponieważ ukraińskie siły straciły już co najmniej 40 proc. maszyn bojowych jakimi dysponowały na początku wojny, a niemal wszystkie rosyjskie samoloty są nowsze, mają radary o większym zasięgu i wyposażone są w pociski rakietowe powietrze-powietrze - ocenia brytyjski tygodnik.

Sojusznicy Kijowa uważają, że najważniejsze jest teraz wyposażenie ukraińskiej armii w systemy obrony przeciwlotniczej, a nawet gdyby Ukraina otrzymała F-16, to szkolenie pilotów i personelu technicznego zajmie co najmniej rok. Poza tym ukraińskie pasy startowe są złej jakości i nie mogłyby z nich startować amerykańskie myśliwce. Ponadto - jak argumentują - przekazanie Ukrainie F-16 zostałoby uznane przez Rosją za poważną eskalację konfliktu - wylicza "Economist".

Reklama

Więcej pilotów niż samolotów

Jednak Ukraina ma teraz więcej pilotów niż samolotów, toteż szkolenia mogą rozpocząć się natychmiast, a myśliwce mogą być początkowo serwisowane w Polsce i Rumunii. A jeśli chodzi o obawy o eskalację napięć, to należy wziąć pod uwagę, że niewielu analityków uważa, iż dostarczenie Ukrainie F-16 "skłoni Kreml do rozpoczęcia III wojny światowej". Prędzej czy później ukraińskie siły powietrzne będą musiały zostać wzmocnione nowym sprzętem, "więc po co czekać?" - podkreśla tygodnik. (PAP)