Jak odnotowała w środę telewizja publiczna TVE, po wzroście w lipcu liczby przypadków zakażenia wirusem SARS-CoV-2 coraz więcej mieszkańców Hiszpanii zaczęło unikać dużych zbiorowisk ludzkich.
Przejawem tego zjawiska jest rezygnacja przez prawie jedną trzecią obywateli z korzystania ze środków transportu publicznego, szczególnie autobusów i metra, czego dowodzi badanie organizacji konsumentów OCU przeprowadzone pod koniec lipca.
“31 proc. Hiszpanów nie korzysta już z transportu publicznego w obawie o zakażenie koronawirusem, zaś 44 proc. ograniczyło przemieszczanie się nim w związku z epidemią” - podała powołująca się na studium OCU madrycka rozgłośnia Cope.
Z tego samego badania wynika, że ponad 53 proc. obywateli Hiszpanii porzuciło udział w wydarzeniach kulturalnych, obawiając się infekcji wirusem SARS-CoV-2.
Zjawisko ograniczenia przemieszczania się potwierdzają też korporacje taksówkarskie. Większość z nich deklarowała w lipcu spadek liczby klientów o 60 proc. wobec analogicznego miesiąca w 2019 r.
W Hiszpanii od lipca wzrasta dynamika dziennych zakażeń koronawirusem. O ile na przełomie czerwca i lipca średnio podczas jednej doby potwierdzano kilkaset zakażeń, o tyle w sierpniu stwierdza się ponad 2,5 tys. nowych infekcji w ciągu 24 godzin.
Do środowego wieczora w Hiszpanii z powodu zakażenia koronawirusem zmarło 28 499 osób, a zainfekowanych zostało 305 767.
Marcin Zatyka (PAP)