O tym, że czeka nas prawdziwy wysyp fabryk baterii samochodowych, najlepiej świadczą ostatnie decyzje branżowych potentatów. Oprócz decyzji szwedzkiego Northvolt o inwestycji w Gdańsku czy trwającej budowy gigafabryki Tesli w Niemczech, w lutym swoje plany inwestycyjne zdradzili Samsung i inni dostawcy.
Jak donosi Reuters, południowokoreański producent obsługujący już m.in. Forda i BMW planuje rozbudowywać swoją fabrykę na Węgrzech. Ma to kosztować ok. 850 mln dol., a firma rozważa budowę kolejnego zakładu. Także amerykański Fisker – choć przegrał w kraju rywalizację z Teslą – myśli o otwarciu własnego zakładu w Europie.
O inwestycje zabiegają też koncerny motoryzacyjne. Należący do Volkswagena Seat wywiera presję na hiszpański rząd, by ten wsparł utworzenie zakładu nad Ebro. Jak twierdzą szefowie firmy, to ostatni dzwonek, by kraj ten dotrzymał kroku rosnącym potrzebom, gdyż brak fabryki może zablokować rozwój elektryfikacji hiszpańskiego przemysłu motoryzacyjnego.
Reklama