MFW szacuje, że dotychczasowa pomoc publiczna dla firm, której na szeroką skalę udzielano w czasie pandemii, pomogła ocalić 30 mln miejsc pracy, ale udział niewypłacalnych przedsiębiorstw stale rósł, w szczególności dotyczyło to małych podmiotów. Aby zmniejszyć ryzyko fali bankructw, potrzebne jest zarówno publiczne, jak i prywatne wsparcie dla firm wysokości od 2 do 3 proc. PKB.

„Zdrowsze firmy będą mogły zapobiec wpadnięciu w błędne koło pomiędzy realną gospodarką a sektorem finansowym” – komentują Laura Papi oraz Alfred Kammer z MFW. „Co najważniejsze, zdrowsze firmy będą tworzyć więcej miejsc pracy” – dodają.

Zaangażowanie banków

Ekonomiści stwierdzili, że aby uniknąć takich pułapek, jak marnotrawienie publicznych pieniędzy na ratowanie nierentownych firm lub niewłaściwe wykorzystanie publicznych środków przez firmy, które pomoc otrzymały, powinno się zastosować zasadę zaangażowania w cały proces banków, dzięki czemu sektor prywatny byłby bardziej monitorowany. Rozwiązanie to ma jednak swoje mankamenty – dodają ekonomiści. Chodzi o to, że aby uzyskać odpowiednią równowagę, cały proces musi stać się bardziej złożony.

Reklama